Chang Sung Jung znów zwycięski! Koreańczyk wrócił do oktagonu po ośmiomiesięcznej przerwie. W październiku ubiegłego roku musiał uznać wyższość Briana Ortegi. Teraz jednak znów wraca do kolejki prowadzącej do walki z mistrzem wagi piórkowej!
Występ perfekcyjny
Koreańczyk nie dał żadnych szans Dan’owi Ige. Zdecydowanie częściej trafiał rywala w głowę, choć ten odpowiadał trafieniami w tułów. „The Korean Zombie” zainkasował, aż 23 takie uderzenia. Na niewiele się to jednak mogło zdać.
Chang Sung Jung był widocznie lepszym zawodnikiem, trafił 92 z 166 (55% celnych) znaczących ciosów. Rywal miał ich 80 z 168 (47% celnych). Różnica niewielka, ale do tego zaznaczyć trzeba, że „Korean Zombie” trzykrotnie sprowadził Ige’a do parteru, gdzie kontrolował go przez 10 minut tego pojedynku!
Sędziowie również widzieli wynik jednostronnie, punktując 48-47, 49-46, 49-46 i ogłaszając jednogłośne zwycięstwo Chang Sung Jung’a!
Wywiad po walce
„The Korean Zombie” szybko wyjaśnił, co miał pokazać jego występ:
– Chciałem pokazać pełnię moich umiejętności. Musiałem użyć wszystkiego, co mam w arsenale. Musiałem pokazać wszystkim, że jestem materiałem na mistrza.
Chang Sung Jung przetrwał nawałnicę przeciwnika w czwartej rundzie, a było to chyba największe zagrożenie jakie otrzymał. Koreańczyk z każdej sytuacji tej walki wyciągnął jednak coś pozytywnego:
– Chciałem walkę skończyć przez poddanie, nie chciałem aby doszło do decyzji sędziów. Cieszę się jednak, że mogłem pokazać cechy mistrza.
Źródło: UFC YouTube
