UFC

Adesanya ostro o byłym mistrzu KSW! „Powinien lepiej dobierać słowa. Niebawem przeciągnę jego…”

Organizacja UFC uwielbia docierać w nowe zakątki świata, a niedługo powinni też odwiedzić kolejny kontynent: Afrykę. Mistrz kategorii średniej Israel Adesanya po ostatnim zwycięstwie zasugerował, że może tam dojść do jednej z przyszłych obron.

W ubiegłą niedzielę podczas gali UFC 287 „The Last Stylebender” stanął po raz czwarty w karierze naprzeciwko swojego nemezis w postaci Alexa Pereiry. Brazylijczyk dwukrotnie pokonywał Nigeryjczyka w kick bokserskim ringu, a w ubiegłym roku dołożył też wygraną w MMA. Przy okazji odebrał też „Izzy’emu” mistrzostwo wagi średniej.

Na ostatniej gali było jednak inaczej. Adesanya był niezwykle skoncentrowany i choć „Poatan” dobrze go trafiał w pierwszej odsłonie, to tym razem sam doznał porażki. Israel ciężko go znokautował już w 2. rundzie.

Mocna wymiana zdań zawodników UFC!

W ostatnim czasie szerokim echem odbiły się komentarze byłego mistrza KSW, Dricusa Du Plessisa, który podkreślał, że on jeden reprezentuje całą Afrykę. Była to oczywiście szpilka wbita w „trzech króli” z Czarnego Lądu: Adesanyę, Francisa Ngannou oraz Kamaru Usmana.

Sprawdź!  "Nigdy nie byliśmy kolegami klubowymi" - Francis Ngannou przed walką wieczoru UFC 270!

„The Last Stylebender” odniósł się do tej wypowiedzi na konferencji prasowej po UFC 287.

– Nie chcę mu dawać żadnej atencji. Chcę za to, i to bardzo, zlać go. Chcę to zrobić w RPA, albo w Nigerii, ale najpierw ma robotę do wykonania. Musi zrobić coś, musi mi pokazać, że zasługuje na pojedynek ze mną. Powinien lepiej dobierać słowa jeśli chce dołączyć do prawdziwych mężczyzn. Jeśli wciąż będzie wygrywał, a będę się modlił do Boga, by tak było, to niebawem przeciągnę jego truchło przez całe RPA.

Były mistrz KSW odpowiedział Israelowi Adesanyi już kilkanaście godzin później. W swoim poście na social mediach napisał:

A zatem nie wymówisz mojego nazwiska, całkiem to mądre z twojej strony. Nie potrzebuję podpinać się pod twój czas antenowy, bo mam za sobą całą AFRYKĘ. Leć świętować swoje spektakularne zwycięstwo w Nowej Zelandii. Gala UFC Africa odbędzie się najwcześniej za rok, a my możemy się spotkać jeszcze w tym, na neutralnym terenie. Jeśli nadal będziesz czuł się taki silny po porażce ze mną, dam ci drugą szansę – W MOIM DOMU w Afryce. Jesteśmy Afrykanami, nie boimy się niczego i nikogo.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.