UFC

Marcin Tybura nie może normalnie przygotowywać się do swoich walk w UFC. „To jakiś absurd”

Na początku kwietnia informowaliśmy o nalocie policji na warszawski klub sportów walki Aligatores Fight Club, gdzie do swoich zawodowych pojedynków w UFC przygotowuje się Marcin Tybura.

Kamil Umiński zarządzający Aligatores Fight Club poinformował, że klub sprawdziły takie organy jak sanepid, kontrola celna, kontrola skarbowa, inspekcja przeciwpożarowa. Wszyscy obecni na sali musieli wówczas wyjść na zewnątrz, a służby uniemożliwił dokończenie treningu.

– Działamy zgodnie z prawem. Jesteśmy legalnym ośrodkiem szkoleniowym. Policja odwiedza nas od dwóch tygodni, a ja do tej pory nie dostałem żadnego mandatu, żadnej kary. Tylko mnie straszono zarzutami – wyjaśnia Umiński w rozmowie z portalem Sportowe Fakty.

Dodaje on również, że policja straszy klientów mandatami, okłamuje ich, że klub został zamknięty i działa nielegalnie. Co więcej, treningi były nawet przerywane przez uzbrojony oddziały w strojach ochronnych.

Policja utrudnia pracę zawodowców, którzy przygotowują się do walk. Jednym z nich jest Marcin Tybura. Fighter po świetnej serii 4 zwycięstw 5 czerwca zawalczy z Waltem Harrisem.

– Chciałem się dostać do środka, ale przy wejściu stało około 30 policjantów. Zostałem wylegitymowany. Policjant stwierdził, że musi to zrobić, bo potencjalnie będę świadkiem przestępstwa – powiedział Tybura cytowany przez Sportowe Fakty.

Sprawdź!  Jan Błachowicz skrytykował byłego rywala! "Przecież to on płakał po walce"

– Treningu siłowego w zasadzie nie jestem w stanie zrobić, bo strefa siłowni jest wyłączona z użytku. Nie mogłem z niej skorzystać. Mogliśmy jedynie wykonać trening na tarczach i na macie. Nie wiem, jak to wszystko będzie wyglądać. To jest jakiś absurd – dodał.

Na Facebooku zawodnika pojawiło się nawet zdjęcie z policjantami, które Tybura opisał takimi słowami – „Panowie tak się angażują w mój trening, że chyba wezmę ich do narożnika”

Źródło: Sportowe Fakty

smma

Kacper, lat 33. MMA interesowało mnie jeszcze przed tym, jak Mariusz Pudzianowski wchodził do klatki KSW. Pamiętam, jak po tym wydarzeniu wszystko nabrało rozpędu. Zagorzały fan Joanny Jędrzejczyk i Mateusza Gamrota. Na co dzień mieszkam w Hiszpanii i tam też trenuje w jednym z klubów bokserskich w Alicante.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.