(VIDEO) Alexander Volkanovski: „Najwyższa, k*rwa, pora, abyście zaczęli mnie doceniać!”
Jeśli ktoś miał wątpliwości, to zostały one rozwiane. Alexander Volkanovski udowodnił wszystkim, że jest pełnoprawnym mistrzem dywizji piórkowej. Australijczyk na UFC 266 nie dał najmniejszych szans Brianowi Ortedze, który miał go nawet na widelcu w trzeciej rundzie!
Po miesiącach oczekiwań w końcu doczekaliśmy się walki o tytuł mistrza dywizji piórkowej UFC, Alexander Volkanovski vs. Brian Ortega. Zawodnicy mieli spotkać się ze sobą kilka miesięcy temu, jednak z powodu kwestii zdrowotnych ich walka musiała zostać przełożona. Największa federacja MMA postanowiła przywrócić dawny format, The Ultimate Fighter, i ogłosiła, że trenerami będą właśnie „The Great” oraz „T-City”. Kulminacja sezonu nastąpiła już jakiś czas temu, a teraz zakończyła się rywalizacja trenerów.
Walka wieczoru UFC 266, wbrew zapowiedziom mistrza, odbyła się na pełnym dystansie. Alexander Volkanovski w trakcie tych 5-ciu rund kompletnie zdominował Amerykanina, który najlepszy moment miał w trzeciej rundzie. Wówczas Australijczyk mógł pokazać i udowodnić wszystkim dlaczego nosi przydomek „Wielki”. Tak też uczynił wychodząc z ciasnej gilotyny, a później także z duszenia trójkątnego, firmowego ruchu „T-City”.
– Oczywiście, że jak przeszedł do prób poddania, to niektóre były ciasno zapięte. Z jakiegoś powodu zostałem z nim w parterze… Jest dobry. Jasne, że mówiłem inaczej.
– Chciałem wejść mu do głowy tak bardzo, jak tylko się dało. Myślałem, że mi się to udało. Wrócił jednak silniejszy. Szacun dla niego. Czuję się trochę głupio po niektórych rzeczach, które o nim mówiłem. Udowodnił, że się myliłem.
Jedną z tych opinii Volkanovski wygłosił na antenie The Joe Rogan Experience. Stwierdził wówczas, że Brian Ortega jest sztuczny. Rozmawiający z nim w oktagonie Daniel Cormier zwrócił uwagę na to, że Australijczyk na zegar spojrzał dopiero na 26 sekund przed końcem walki.
– To wszystko zasługa przygotowania, mówiłem wam. To dzięki ciężkiej pracy dotarłem tu, gdzie jestem. Jestem normalnym człowiekiem, jak wszyscy. Nie ograniczajcie się!
Przed walką dużo mówiło się w kontekście ostatniego pojedynku Alexandra Volkanovskiego. Zdaniem niektórych rewanżowe starcie o tytuł mistrzowski powinien był wygrać Max Holloway. Daniel Cormier zwrócił uwagę na to, że chyba czas zacząć doceniać Australijczyka. „The Great” wtórował ekspertowi:
– Najwyższa, k*rwa, pora! Jak chcecie, to wątpcie we mnie dalej. Mogę być underdogiem aż do śmierci. Dla mnie to dodatkowa motywacja!
Źródło: UFC YouTube