W ostatnich dniach głośnym echem w Internecie odbiło się zakulisowe wideo z jednego z wydarzeń FAME. „Taazy”, na którego nagraniu widać przyjazną atmosferę między nim, a Alberto Simao i Denisem Załęckim odniósł się do zarzutów Internautów.
Streamer to jedna z najjaśniejszych postaci ostatnich miesięcy. Kamil Mataczyński zrobił prawdziwą furorę w debiucie dla Prime Show MMA, gdzie niebawem zmierzy się z Kasjuszem „Don Kasjo” Życińskim. Po drodze do tego starcia „Taazy” zadebiutował jeszcze w FAME, gdzie wdał się w niemałe konflikty.
Mataczyński podczas jednego z programów promujących galę The Freak spiął się z Denisem Załęckim. „Bad Boy” szybko „podpalił się” po słowach streamera, który nie bał się wdać w fizyczną konfrontację. „Taazy” trafił Torunianina prawym i dołożył kopnięcie, gdy przeciwnik był ściągany do parteru przez interweniującą ochronę.
Na samej gali The Freak Kamil Mataczyński mierzył się z Josefem Bratanem. Nim doszło do wydarzenia, streamer spiął się z bratem rapera, „Alberto”. Ponownie miały miejsce rękoczyny, które zdecydowanie podgrzały atmosferę.
Taazy odpowiedział na słowa widzów
„Taazy” do wszystkich spięć podchodzi z dużą dawką luzu. Sam zamieścił zresztą w social mediach nagranie, które odbiło się szerokim echem. Widać na nim, jak przechodząc na zapleczu streamer spotkał przypadkiem zarówno Alberto Simao, jak i Denisa Załęckiego.
Niestety Taazy vs Denis i Taazy vs Alberto to tylko ustawka.
— Forum o Freak fight (@Forum_off) October 16, 2024
Ciekawe czy program Taazy vs Denis był prawdziwy czy na scenariuszu.
Idzie to niebezpiecznie w stronę WWE. pic.twitter.com/Nacb4DC5Fc
Internauci oburzyli się wręcz widząc, jak Mataczyński spokojnie rozmawia z raperem i „Bad Boyem”. Szybko pojawiły się oskarżenia o udawane konflikty i porównania do WWE, gdzie spory są rozpisane, a wyniki walk z góry ustalane za kulisami.
„Taazy” odniósł się do zarzutów w wywiadzie dla kanału TV Reklama. Streamer stwierdził, że o ile wciąż ma problem do „Alberto”, który uderzył go na wspomnianej konferencji, o tyle po walce z jego bratem emocje opadły. W temacie Denisa Załęckiego zaś Mataczyński stwierdził, że spodziewał się, że sam czuł się zaskoczony zachowaniem Torunianina:
– To nie było udawane, czy to jak Alberto walnął mi liścia. Zawalczyłem z Josefem, zbiłem piątkę, Alberto też podszedł, przytulił mnie. Emocje opadły, pośmialiśmy się, aczkolwiek mam dalej urazę, bo prawie mi pękł bębenek, będę chciał go wyjaśnić.
– A z Denisem? Przekopałem go, dostał przekopkę, a teraz się do mnie uśmiecha. Myślałem, że będzie mnie ścigał, będzie miał problem, a on chodzi i się uśmiecha. Myślałem, że on będzie mnie ścigał, że będzie miał problem, a chodzi i się do mnie uśmiecha, więc nie wiem. Ja tam chciałbym mu zaj…ać w ringu. Zaj…ałem mu już na cage’u, to chciałbym mu jeszcze wp…dolić w ringu.