FAME MMAKSW

„To jest konkurencja dla Tańca z Gwiazdami, a nie dla KSW” – Martin Lewandowski o FAME MMA

Jakiś czas temu w świat mieszanych sztuk walki weszła organizacja FAME MMA, która specjalizuje się w walkach tak zwanych freaków. W bardzo krótkim czasie zdobyła ona serca wielu kibiców.

Oczywiście do tej pory wiele ludzi ze sportów walki głośno krytykuje tą organizację. Jedną z tych osób jest Martin Lewandowski. Jest on współwłaścicielem najlepszej polskiej organizacji KSW. Działa on na tym rynku od 2004 roku i wielokrotnie był nominowany do wielu prestiżowych nagród na całym świecie. Aktualnie jest on również szefem stowarzyszenia MMA Polska, które zajmuje się rozwojem amatorskiego MMA.

FAME MMA działa od 2018 roku. Przez ten czas zorganizowano już 10 numerowanych gal oraz jedną pod nazwą HYPE MMA. Współpracują z nimi takie gwiazdy jak: Popek, Don Kasjo czy Marta Linkiewicz. W ostatnim czasie powstały takie organizacje freakowe jak: MMA VIP, Elite Fighters czy High League, które są bezpośrednią konkurencję FAME MMA.

Martin Lewandowski: „Ciężko nazwać FAME MMA jakąkolwiek konkurencją”

Współwłaściciel KSW w rozmowie z Andrzejem Kostyrą został zapytany o FAME MMA. W dość dosadnych słowach skrytykował on tą organizację i oznajmił, że nie stanowią oni dla nich żadnej konkurencji.

Sprawdź!  Narkun zapewnia, że UFC jest nim zainteresowane! Zabrał głos po wygranej z rywalem Denisa Załęckiego

„Ciężko nazwać FAME MMA jakąkolwiek konkurencją. Kiedyś toczyłem rozmowym z Polsatem to mi powiedzieli, że to jest konkurencja dla Tańca z Gwiazdami, a nie dla KSW. To, że ja gram w koszykówkę, mam zawodową piłkę, super strój od Marcina Gortata to nie czyni ze mnie koszykarza. To nie jest MMA lub w większości przypadków to nie jest MMA. Umówmy się to jest nowa forma freak fightu i cześć. My te freak fighty wzorem Mariusza Pudzianowskiego rozpoczęliśmy, więc to nie jest coś co mnie gorszy.” – powiedział w rozmowie z Andrzejem Kostyrą Martin Lewandowski.

„To zawsze będzie budziło mój sprzeciw, że coś nazywamy MMA, a to coś nim nie jest. Ktoś nie jest zawodnikiem a nazywa się zawodnikiem czy wojownikiem. Na to trzeba zasłużyć. I to jest ten przykład z tym koszykarzem. Nie jestem koszykarzem mimo tego, że to jest mój drugi ulubiony sport, a zajmuję się nim dłużej od MMA.” – podsumował w rozmowie z Andrzejem Kostyrą Martin Lewandowski.

źródło: Youtube, Andrzej Kostyra

Bartosz Oles

Od lat prawdziwy fan dobrego MMA. Sportami walki interesuje się od 14 roku życia. Na bieżąco śledzę wszystkie gale UFC oraz KSW. Największy idol? Pomimo kilku wybryków - Jon Jones! W wolnym czasie dużo podróżuje oraz spędzam czas ze znajomymi.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.