Promotor Wasilewski o awanturach w organizacjach freakowych: „Pajace krzyczą, kto jest większym konfidentem. To jest żenujące”
Promotor Andrzej Wasilewski w ostatnim wywiadzie wypowiedział się na temat organizacji freakowych. W mocnych słowach odniósł się do kontrowersyjnych konferencji.
Podczas walk na galach freak fightowych regularnie dochodzi do zestawień pomiędzy mocno skonfliktowanymi rywalami. W wielu walkach jest bardzo dużo złej krwi, a zawodnicy nie szczędzą sobie wyzwisk podczas konferencji czy wywiadów.
Na gali FAME 14 doszło do starcia pomiędzy Mateuszem Murańskim i Alanem Kwiecińskim. Pierwszy z freak fighterów nazwał swojego przeciwnika konfidentem, co regularnie powtarzał podczas każdej konfrontacji twarzą w twarz.
Wcześniej podoba sytuacja miała miejsce przy okazji pojedynku z Adriana „Polaka” z Amadeuszem „Ferrarim”. W trakcie jednej z konferencji Polański zaczął krzyczeć w kierunku rywala, że jest 60-tką, czyli małym świadkiem koronnym.
Wasilewski o galach freakowych
Za takie postawy spada na zawodników sporo krytyki. Teraz w ostatnim wywiadzie dla ringpolska.pl wypowiedział się promotor Andrzej Wasilewski, który nie szczędził mocnych słów:
– Udają gangsterów, krzyczą o 60-tkach, ja nie mogę tego słuchać. Takie pseudośmieszne gnojki, które udają gangsterów i krzyczą, kto jest większym, nie wiem, gangsterem. Że dzieci chcą to jeszcze oglądać, to jest jakiś fenomen. Na świecie chyba takich rzeczy nie ma.
– W życiu nie sądziłem, że dożyjemy czasu, że jakieś pajace będą krzyczały o sobie, kto jest konfidentem i to będzie argument w promocji w internecie, kto jest większym konfidentem, większą konfiturą, większym miodem. To jest dla mnie kompletny śmietnik.
Źródło: YouTube
- Szef KSW tłumaczy walkę AJ-a z Liskiem. Odpowiedział krytykom
- Maciej Kawulski wraca na pełne obroty do KSW! Zabrał głos nt. Martina Lewandowskiego
- Salahdine Parnasse jest przereklamowanym zawodnikiem. Marcin Held tłumaczy swe słowa [WIDEO]
- Szef KSW bez wahania: To on był najlepiej opłacanym zawodnikiem
- Derek Chisora przed walką Joshuy z Paulem: Jeśli to się skończy na punkty, to sam do niego zadzwonię



