T.J. Dillashaw chętny na walkę z Jose Aldo! Jest jednak małe „ale”… „To będzie moja pierwsza obrona!”
T.J. Dillashaw wrócił po przerwie wymuszonej zawieszeniem i ponownie zwyciężył w oktagonie. Były mistrz dywizji koguciej otrzymał wyzwanie od Jose Aldo i w końcu się do niego odniósł!
Po dwóch latach zawieszenia na UFC Vegas 32 powrócił T.J. Dillashaw. Były mistrz kategorii koguciej w walce wieczoru pokonał Cory’ego Sandhagena i od razu posłał wiadomość do całej dywizji: Tatuś wrócił.
Na konferencji prasowej po gali Dillashaw zaznaczył, że mierzy w ponowne przejęcie tytułu. Na razie musi jednak zaczekać na wynik pojedynku z UFC 267, gdzie o miano championa kategorii koguciej zawalczą Aljamain Sterling i Petr Yan. Alternatywą dla chcącego pozostać aktywnym Amerykanina jest Jose Aldo, który wyzwał go po UFC 265. T.J. odniósł się do tych słów w Submission Radio.
– Spodobało mi się to. Aldo jest legendą i z chęcią się z nim zmierzę, jak odzyskam pas.
– W zasadzie każdy z top 5 dywizji zdążył mnie wyzwać. Umówmy się, ma to sens. Jestem prawdziwym mistrzem i wszystkim wydaje się, że po dwóch latach i całej tej dramie jestem słabszy. Sandhagen też tak myślał i teraz od nowa musi budować swoją pozycję.
Dillashaw obecnie leczy kontuzję kolana. I czeka na zwycięzcę z UFC 267. Mimo tego, że Rob Font jest wyżej w rankingu od Jose Aldo, Amerykanin wolałby się zmierzyć właśnie z byłym mistrzem kategorii piórkowej:
– Jak o tym pomyśleć, samo nazwisko Aldo wywołuje zainteresowanie. Chciałbym się z nim zmierzyć, może to właśnie będzie moja pierwsza obrona. Pamiętam go jeszcze z czasów WEC, gdy walczył z Urijahą Faberem, z którym trenowałem, a byłem przed debiutem. Dalibyśmy kozacką walkę.
Źródło: Submission Radio, MMA Junkie