KSW

Szef KSW szczerze o przyszłości Parnasse’a. „Obawiam się, że będą chcieli nieelegancko zagrać”

Walka Salahdine’a Parnasse’a na gali KSW w Paryżu była zarazem jego ostatnią na umowie z polską organizacją. Dokąd trafi francuski mistrz? W tym temacie wypowiedział się Martin Lewandowski.

Podwójny mistrz KSW obronił przeciwko Valeriu Mircei tytuł kategorii lekkiej i wypełnił swój kontrakt z organizacją. W kontekście tego, gdzie trafi Parnasse wymieniane są trzy federacje: obecna, UFC oraz PFL. Lewandowski i Kawulski zrobią wszystko, by Salahdine wybrał ich ofertę.

Martin Lewandowski o przyszłości Parnasse’a

Sam Francuz nie ukrywa, że wszystko zależy od oferty finansowej. To zdaje się z miejsca wykluczać firmę pod przewodnictwem Dany White’a, gdzie podwójny mistrz KSW musiałby stoczyć kilka walk, by zacząć zarabiać interesujące go kwoty.

Martin Lewandowski wypowiedział się o przyszłości Salahdine’a Parnasse’a w wywiadzie dla Klatka po klatce. Szef KSW przyznał Arturowi Mazurowi, że w kwestii negocjacji problem wraz z Maciejem Kawulskim mieli będą z Professional Fighters League:

Gdyby taka rozmowa była z UFC, w sensie my i UFC, to wiedziałbym, że wygramy ten przetarg, bo tak właściwie to trzeba nazwać. Natomiast PFL nie działa niestety w sposób biznesowy. To jest trochę taka organizacja, która funkcjonuje na bardzo dziwnych finansowych zasadach, trochę jak ONE FC.

Tam będzie podbijanie stawki w niebotyczne historie. I zobaczymy, jak to się długo utrzyma, bo tak było też z Bellatorem, z wieloma organizacjami, których dzisiaj nie ma. A ja przypomnę, że my właśnie 20-lecie świętujemy. Tylko nie chciałbym się z PFL-em bawić w taką gierkę „kto da więcej”, taki , ping-pong przetarg.

Rozumiem, że są ambicje i oczekiwania dużo większe, natomiast mówię, dla mnie jest jakiś pewien poziom absurdu, którego nie przekroczę. Tylko właśnie bardziej się obawiam, że ten PFL będzie chciał tak właśnie nieelegancko zagrać, a widzę, że w ogóle już tak zaczynają trochę po Europie w taki sposób trochę nonszalancki rozbijać. Cóż, trzeba po prostu umieć w tym sporcie i w tej grze grać.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.