K-1

Różal brutalnie ocenił sporty walki: „To poszło w złą stronę”

Marcin Różalski pokusił się o brutalną ocenę obecnej sytuacji w sportach walki. Zdaniem weterana, nie tylko freak fighty zadziałały niekorzystnie.

Popularny „Różal” jako zawodnik z niejednego ringu chleb jadł. Weteran wagi ciężkiej ma w swym pokaźnym rekordzie zarówno pojedynki w kickboxingu, walkahc na gołe pięści, w samym boksie oraz w MMA. Różalski zwiedził świat reprezentując nasz kraj w wielu zakątkach.


Marcin Różalski, opowiedział o swoim prywatnym życiu, a także zakulisowych anegdotach w książce „Różal Instrukcja Samodestrukcji”, którą kupisz wyłącznie na stronie ksiazkarozala.pl. Cena książki wynosi 64,99 zł, a dokonując zakupu wspierasz Fundację Pomagaj Pomagać. Część zysków zostanie przeznaczona na Różaland, czyli miejsce, gdzie od lat drugie życie dostają zwierzęta skazane przez innych na cierpienie.


„Różal”, choć był kuszony niebotycznymi kwotami, pozostał wierny światu sportu i nie zdecydował się przejść do freak fightów. Zupełnie inaczej jednak postąpił jeden z pierwszych Polaków w UFC, Piotr Hallmann. „Płetwal” jeszcze przed debiutem w FAME gościł w studio FANSPORTU TV, gdzie pokusił się o dość bolesne stwierdzenie, że MMA zalicza regres:

Sprawdź!  Tomasz Sarara ujawnia szczegóły dotyczące nowej federacji! Nagroda główna to 100 tysięcy złotych

Takim sygnałem największym były walki McGregora. Obnażyły to, że chodzi o pieniądze. Była gala, że śmiał się z mistrzów, którzy zarabiają grosze. Dzieciaki teraz w Polsce to myślą o FAME niż KSW. Ja bym myślał, że jest po części regres… Nawet Dana White dał jasno do zrozumienia, że chodzi bardziej o show, niż o sport.

W podobne tony w wywiadzie dla Salon24 uderzył Marcin Różalski. Weteran wagi ciężkiej wprost stwierdził, że wina nie leży wyłącznie po stronie freak fightów, choć Internet wywołał sporo złego. Winni są też sami organizatorzy.

Zaczęło mi ciążyć to, w którą stronę sport poszedł. Nie chodzi o freaki, bo sport też poszedł w złą stronę. Sport sam sobie strzelił w kolano – ocenił brutalnie „Różal”.

Było za dużo federacji, za dużo gal. Gale były obsadzane zawodnikami, którzy nie powinni jeszcze brać udziału w zawodowych pojedynkach. Druga sprawa to Internet. Bardziej jest cenione szambo niż fajne rzeczy.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.