Prezes Prime o wynikach PPV i wypłatach dla zawodników: „High League też miało fajną kartę, a sprzedało ponad 100 tysięcy mniej niż ostatnio”
Prezes freakowej federacji Prime Show MMA wypowiedział się na temat rzekomych problemów, o których głośno było w ostatnim czasie.
Prime to organizacja, z którą od początku skonfliktowany jest m.in. włodarz FAME „Boxdel” i nie przepuszcza on żadnej okazji, aby wbić szpilkę w konkurencję. Między innymi na jednym z materiałów, który opublikował w sieci, powiedział:
– Skoro rok temu podaliśmy sobie ręce z HIGH League i zaczęliśmy współpracować, to po co niby miałbym łączyć siły z takim odpadem jak PRIME? Jesteście jak MMA-VIP. Cała branża się za was wstydzi.
Prezes Prime o problemach federacji
To właśnie m.in. „Boxdel” dostarczał informacje na temat tego, że federacja może mieć problem z wypłaceniem pieniędzy zawodnikom, czy też zdradził, iż ostatnia gala sprzedała mniej dostępów PPV niż Move Federation, czyli piłkarski projekt FAME.
Teraz w ostatnim wywiadzie dla fansportu.pl Tomasz Bezrąk skomentował przyczyny słabszej sprzedaży gali Prime 4. Wyjaśnił również, że wszystkie wypłaty za walki zostały rozliczone i organizacja nie ma żadnych zaległości wobec zawodników.
– Nie, 56 tysięcy to powiedział Tańcula, ten kanał już nawet nie istnieje. Takie mieli newsy, jakie mieli i się rozpadli. Absolutnie nie jest to prawda. (…) W mojej opinii było to spowodowane przesytem wszelakich gal w końcówce roku. Sportowych i freakowych, KSW, FEN, Prime, High League. W przeciągu 1,5 miesiąca było bodajże 7 gal. Patrząc się na spadki wśród konkurencji, High League też miał fajną kartę, sprzedał mniej o ponad 100 tysięcy, niż na ostatniej gali. FAME też mega mocna karta i też nie są zadowoleni – powiedział w sprawie sprzedaży PPV.
Następnie wypowiedział się na temat doniesień różnych osób, które przekazały, że zawodnicy Prime nie otrzymali pełnych gaż za walki:
– Pod koniec roku mówili, że 20/30%, później, że już 60%. W ciągu miesiąca nasze pensje urosły z 30 do 60 . Poczekajmy dwa tygodnie, okaże się, że płacimy 100 procent. Nie, wszystko jest rozliczone, nie mamy żadnych zaległości wobec zawodników. Jesteśmy dogadani ze wszystkimi i idziemy dalej.
Cały wywiad znajdziesz – TUTAJ