UFC

Poirier chciał walczyć z Diazem! Zgodził się dzień przed galą UFC

Dustin Poirier zdradził w najnowszym wywiadzie, że był gotów uratować main event UFC 279. „Diament” zgodził się na walkę z Natem Diazem na 24 godziny przed wydarzeniem!

Poirier i Diaz już lata temu mieli zaplanowane spotkanie w oktagonie. Z ich batalii na UFC 230 wyszły jednak nici z powodu kontuzji zawodnika American Top Team. Ponownie panowie mogli się spotkać wcale nie tak dawno, bo podczas gali UFC 279 w 2022 roku.

Był to ostatni pojedynek na kontrakcie Nate’a Diaza. Fighter ze Stockton miał na ten wieczór zaplanowane starcie z Khamzatem Chimaevem, za co wielu krytykowało UFC. „Borz” był na fali wznoszącej i nikt nie dawał szans Amerykaninowi.

Jeszcze przed pierwszym ważeniem wiadomym było, że Czeczen nie zrobi wagi. Chimaev wniósł aż 8,5 funta ponad zakontraktowany limit 170 funtów, co spowodowało spore zamieszanie i doprowadziło do trzech nowych walk na gali w Las Vegas.

Poirier chciał zastąpić Chimaeva na UFC 279

Dustin Poirier gościł w programie The MMA Hour u Ariela Helwaniego, gdzie zdradził, że był bardzo bliski występu przeciwko Diazowi:

Sprawdź!  SZALEŃSTWO! Dana White podniósł wartość bonusów na UFC 300! [WIDEO]

Zaakceptowałem walkę z 24-godzinnym wyprzedzeniem. Miałem przylecieć do Las Vegas i stanąć na wadze nocy, w której wydarzyła się cała draka z Khamzatem. To szalona historia… Mike Brown wpadł z wizytą do Luizjany we czwartek. Poszliśmy na kolację i spać. W piątkowy poranek patrzę w telefon, a tam masa nieodebranych połączeń i SMS-ów…

– Mój menedżer, Hunter Campbell, każdy z UFC: „Hej, nie zrobi wagi. Zbijesz do 170?”. Rozmawiałem na kamerce z Komisją Sportową Stanu Nevada, stanąłem na wadze i pokazałem im, że bez problemów, ważyłem jakieś 176 funtów. Miałem lecieć już następnego dnia i… jakoś się to pozmieniało. Dali Diazowi Fergusona, a Holland zmierzył się z Khazatem w innym limicie. Zmienili to, ale byłem chętny i gotowy do walki.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.