Pasternak zaczepiany w restauracji! Tak rozwiązał całą sprawę: „To gorsza nauczka niż jakby dostał w pysk”
Za nami Cage przed galą FAME MMA, podczas której do klatki powróci Michał Pasternak. Podopieczny Mirosława Oknińskiego opowiedział ciekawą historię, gdy został poruszony temat konfrontacji z przypadkowymi osobami.
W trakcie programu „Wampir” przyznał, że nigdy nie powinno się zaczynać awantur, nawet jeśli jest się pewnym swoich umiejętności. Każda konfrontacja poza ringiem czy klatką może pociągnąć za sobą bardzo poważne konsekwencje.
Pasternak został zapytany o to, czy znalazł kiedyś w takiej sytuacji, że przypadkowe osoby go obrażały. Zawodnik FAME przytoczył historię, kiedy wraz z rodziną usiadł w restauracji niedaleko osób, które spożywały alkohol:
– Ostatnio miałem sytuację w restauracji z żoną i dzieckiem. Obok siedziała grupa przy alkoholu, zachowywali się głośno i tak dalej. Zobaczyłem, co się dzieje, poprosiłem, żebyśmy usiedli na zewnątrz, ale że kobieta zawsze wie lepiej, to zostaliśmy i usiadłem tyłem do tych osób, bo nie chciałem na nich patrzeć.
– Oni zaczęli krzyczeć i moja żona popełniła kolejny błąd, poprosiła o to, żeby byli ciszej i się zaczęło nieprzyjemnie. Zaczął o mnie ktoś coś mówić i wstałem do niego czy ma jakiś problem, on zaczął wymachiwać łapami. Zwróciłem mu uwagę, że jestem z dzieckiem i żoną. On dalej darł mordę i postanowiłem, że musimy wyjść.
Pasternak przyznał, że mężczyzna kierował w jego stronę mocne słowa i miał w głowie myśli, iż mógł postąpić całkiem inaczej. Na tym jednak nie zakończyła się cała historia. „Wampir” niedługo później spotkał człowieka, który go obrażał:
– To nie koniec, bo po jakimś miesiącu byłem w innym mieście obok i trafiłem tego typa. Idę, a on mówi cześć. Ja do niego, że chyba jest wariatem, że teraz mi mówi cześć. Zaczął mnie przepraszać, że nie wiedział, kim jestem. To, że nie wiesz, to mnie nie interesuje. Najgorsze jest to, że spier…iłeś się do typa z dzieckiem i żoną. Ja twoich przeprosin nie przyjmuję. Teraz wiem, że to dla niego gorsza nauczka, niż jakby dostał wtedy w pysk.