FAME MMA

Pandora Gate zniszczyła niewinne osoby? Trener Szyszka wprost o skutkach afery [WIDEO]

Przemysław Szyszka w wywiadzie dla kanału Fanspotu TV wypowiedział się o freak fighterach, którzy ucierpieli w wyniku Pandora Gate. Popularny trener odniósł się do relacji z byłym zawodnikami.

W minionym roku wybuchła jedna z największych afer w historii polskiego Internetu. Sylwester Wardęga i „Konopskyy” opublikowali mocne materiały, w których ujawnili, że popularny youtuber „Stuu” spotykał się z nastoletnimi dziewczynkami. W sprawę sprawę miało być zamieszanych też sporo osób ze świata influencerów.

Wśród nich znalazło się kilkoro freak fighterów: „Fagata”, „Boxdel” oraz Marcin Dubiel. Ostatniej dwójce zdecydowanie najbardziej się oberwało. Michał Baron tymczasowo zniknął z Fame MMA i miał sprzedać swoje udziały w organizacji. Były członek Teamu X z kolei starał się wybielać, jednak cały czas spadała na niego lawina hejtu.

Głos po wybuchu Pandora Gate szybko zabrał Przemysław Szyszka. Popularny trener współpracował zarówno z „Boxdelem”, jak i Dubielem, ale w obliczu całej sprawy zawiesił współpracę. W rozmowie z Fansportu TV szkoleniowiec Copacabana zwrócił uwagę na to, jak sporo krwi afera napsuła niektórym osobom. Wytłumaczył też swoje podejście do tematu:

Sprawdź!  "Krycha" o zawodnikach Fame MMA stosujących doping: "Jakby wprowadzili testy, to 90 procent by się nie biło"

Ja, jako jedna z nielicznych osób, napisałem oświadczenie, że zawieszam z nimi współpracę. Nie, że „kończę, wyrzucam, nie chcę ich znać”. Chciałbym wyjaśnić wszystko co się działo w tej aferze i zebrać dowody. Miałem straszną lawinę hejtu, „jak ja mogłem to napisać”. I co się okazuje po kilku miesiącach?

– Prokuratura nie wie, jak do tego podejść – tak to wygląda, nie ma osób w 100% pokrzywdzonych przez tę sytuację, zostały osoby przesłuchane, zostały zniszczone życia niektórych osób, zostali wykluczeni z życia społecznego. A tu się okazuje, że niektóre osoby w ogóle nie były winne. (…) Rozmawiałem z Marcinem, starałem się porozmawiać z „Boxdelem”, chciałem poznać ich stronę. Nie zerwałem z Marcinem kontaktu, bo uważam, że jest niewinny, został pomówiony. Tak naprawdę wychodzi teraz afera, że fajnie wszystko było pod zasięgi zrobione. A teraz widzisz, że „Boxdel” jest przyjacielem Wardęgi, wszyscy się uwielbiają, kochają, tworzą super team. Świat Internetu jest strasznie zakłamany.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.