UFC

Paddy Pimblett uderza w inne organizacje! „Idą tam, żeby zdobyć milion po kilku łatwych walkach”

Wschodząca gwiazda kategorii lekkiej UFC, Paddy Pimblett, wypowiedziała się na temat konkurencyjnych organizacji.

Paddy „The Baddy” szybko wbił się w pamięć wszystkim kibicom MMA. Anglik przez wiele lat reprezentował Cage Warriors, gdzie, podobnie jak Conor McGregor, sięgnął między innymi po mistrzostwo kategorii piórkowej oraz lekkiej. W końcu w 2021 roku ogłoszono wyczekiwany angaż w UFC.

Zawodnik z Liverpoolu dotychczas stoczył 4 pojedynki. O ile w pierwszych 3. niemal z łatwością radził sobie z oponentami, o tyle zwycięstwo przez jednogłośną decyzję z Jaredem Gordonem dla wielu było mocno kontrowersyjne. Pimblett wyprowadził o 3 więcej znaczących ciosów, ale aż trzykrotnie lądował na deskach. Do rewanżu prędko jednak nie dojdzie, gdyż Paddy dochodzi do siebie po operacji kostki.

Pimblett uderza w inne federacje!

Paddy Pimblett miał już kilka lat temu szansę dołączenia do UFC, jednak oferta nie była atrakcyjna finansowo. Zapytany ostatnio o to, czy dziś wszystko wyglądałoby inaczej, gdyby w czas propozycję złożył Bellator MMA lub PFL, Anglik przyznał dzienikarzowi Severe MMA:

Oczywiście wtedy byłaby to trudniejsza decyzja. Mając rekord 4-1 myślałem, czy nie rzucić MMA. Nie zarabiałem zbyt dobrze, miałem18 lat i dostawałem jakieś 500 funtów za walkę, czy jakąś taką głupią stawkę. To było zdecydowanie za mało.

Z tego tytułu „The Baddy” rozumie to, że młodsi fighterzy często udają się właśnie tam. Niemal wszyscy mają jednak jeden cel, którym jest walka pod banderą federacji Dany White’a.

Sprawdź!  UFC: Rębecki vs. Ferreira. Gdzie oglądać? Transmisja na żywo

– Rozumiem wielu zawodników, którzy idą do PFL albo Bellatora. Ale każdy marzy o walce w UFC, a myślę, że z 99. na 100. zawodników na pewno. Nikt nie wstaje rano z myślą: Chcę walczyć w Bellatorze!, albo chcę walczyć w PFL…! Jedynym powodem, przez który ludzie tam idą jest to, że mogą zdobyć milion po kilku łatwych walkach.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.