FAME MMAKSW

„Myślę, że to taka chwilowa moda” – Martin Lewandowski krytykuje organizacje freakowe

W ostatnich latach niezwykle popularne stały się organizacje zajmujące się walkami freaków. W środowisku sportów walki nie zostało to zbyt optymistycznie przyjęte mimo tego, że stało to się w naszym kraju niezwykle popularne i dzięki temu zapełniają już największe obiekty w Polsce i sprzedają ogromne ilości PPV.

W wywiadzie dla inthecage.pl Martin Lewandowski po raz kolejny wypowiedział się na temat tego zjawiska. Nie jest żadną tajemnicą ,że współwłaściciel KSW nie jest fanem organizacji zajmujących się tego walkami typu freak fight.

Martin Lewandowski jest współwłaścicielem najlepszej polskiej organizacji KSW. Działa on na tym rynku od 2004 roku i wielokrotnie był nominowany do wielu prestiżowych nagród na całym świecie. Jest on również szefem stowarzyszenia MMA Polska, które zajmuje się rozwojem amatorskiego MMA.

Oczywiście jeżeli chodzi o organizacje freakowe niekwestionowanym liderem jest Fame MMA, która zorganizowała już 10 numerowanych gal oraz jedną spod szyldu FAME. Współpracują z nimi takie gwiazdy jak: Popek, Don Kasjo czy Marta Linkiewicz.  W ostatnim czasie powstały takie organizacje freakowe jak: MMA VIP, Elite Fighters czy High League.

Sprawdź!  Michał Pasternak opowiada o pracy na bramkach: "Dużo się nauczyłem. Zawsze jak ktoś chciał nas sprawdzić, to…"

Martin Lewandowskie krytukuje organizacje freakowe

Głównym zarzutem współwłaściciela KSW, jest to, że organizacje zmagania freaków nazywane są walkami MMA. Według Lewandowskiego nie mają one jednak za dużo wspólnego z mieszanymi sztukami walki.

„Obserwuję to zjawisko i w wielu aspektach nie ma to nic wspólnego z MMA i źle, że to się pojawia w środowisku MMA. Jest już tyle różnych kombinacji. Już nawet te sportowe organizacje sięgają po absurdalne zestawienia. Myślę, ze to taka chwilowa moda. Od setek lat czysty sport się utrzymuje i jest tym zjawiskiem, który najbardziej się utrzymuje w większym i dłuższym wymiarze. Na to liczę i oczekuję, że będzie podobnie. Umówmy się kogokolwiek z tych organizacji nie zestawimy nawet z najsłabszym zawodnikiem MMA w historii to oni mogą przychodzić do niego na nauki i mówić do niego profesorze. Ja nie mam nic przeciwko, bo ludzie robią gorsze rzeczy.”  

Mnie tylko irytuje to, że to się nazywa MMA i na to nigdy nie będzie na to zgody. Nie chcę, być moralizatorem, że tego wolno, a tego nie. Po prostu MMA jest tutaj, a to nie jest MMA koniec kropka. Jeżeli to utrzymamy to będę siedział w pierwszych rzędach na tych freakach. Kiedy to się nazywa MMA, to nie ma na to mojej zgody. Nie chcę tu wychodzić na jakiegoś prawilniaka bo to my przywróciliśmy te freak fighty i to ma zaczęliśmy być z tego znani. Mieliśmy również problem byliśmy oceniani jak organizacja freakowa, a nie sportowa. Oczywiście to były głosy ludzie, którzy nie rozumieli kim jesteśmy i co robimy.”

powiedział Martin Lewandowski w wywiadzie dla inthecage.pl

Sprawdź!  "Potrzebuję czegoś na rozgrzewkę" Kevin Holland chce walczyć z Krzysztofem Jotką

źródło: inthecage.pl

Bartosz Oles

Od lat prawdziwy fan dobrego MMA. Sportami walki interesuje się od 14 roku życia. Na bieżąco śledzę wszystkie gale UFC oraz KSW. Największy idol? Pomimo kilku wybryków - Jon Jones! W wolnym czasie dużo podróżuje oraz spędzam czas ze znajomymi.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.