Na gali KSW 84, która miała miejsce w miniony weekend Szymon Bajor zmierzył się z Philem De Friesem. Porażkę pretendenta skomentował jego były medialny przeciwnik, Michał Kita. Zawodnik z Rzeszowa odpowiedział dawnemu koledze w najnowszym odcinku MMA Monday.
Skazywany na porażkę Bajor pokazał się w klatce KSW ze znakomitej strony. Szymon od początku atakował i zdołał kilkukrotnie trafić mistrza wagi ciężkiej. Ostatecznie jednak przegrał przez poddanie w 2. rundzie, a De Fries zaliczył dziewiątą skuteczną obronę tytułu.
Porażkę Szymona Bajora już wczoraj skomentował Michał Kita. Zawodnik KSW wspomniał na swoich social mediach, że ostatni pretendent szansę otrzymał w zasadzie znikąd:
– Do wszystkich tych co słusznie byli zdziwieni, iż Szymon dostał walkę o pas bez weryfikacji kogoś z rankingu! Dzieje się tak, gdyż „ekspertem” dalej zwanym „dziennikarzem” (propagandystą osobistych sympatii) zostaje między innymi ”monter kablówek”. p.s. Szymon pozdrów swojego terapeutę, który mnie obserwuje na SM od dnia rozpoczęcia waszej współpracy. Dużo zdrowia i odwagi Szymon – napisał „Masakra”, dodając m. in. hasztagi „weryfikacja” i „Orzełupadł”.
Bajor odniósł się do słów medialnego oponenta w najnowszym odcinku MMA Monday na kanale Fansportu.pl:
– Taki przekaz do Michała: ja nie mam czasu tego czytać. Ja mam rodzinę, zajmuję się treningiem. Szkoda mi czasu na takie rzeczy. Jest mi go trochę żal, bo jest świetnym zawodnikiem, zawsze to będę mówił, nigdy go nie obrażę. Zawsze to podkreślam. (…) Żal mi go tylko dlatego, że w wieku 40 lat musi po prostu wyszczekać sobie walkę. Musi wyszczekać ją sobie gadaniem, a nie ciężką pracą. Może to nie jego wina, taki rynek jest teraz…
Wypowiedź Szymona Bajora zobaczysz w najnowszym odcinku MMA Monday -> TUTAJ.