Mamed Khalidov uniknął katastrofy! „Myślałem, że się palimy…”

Legenda polskiego MMA Mamed Khalidov ujawnił, iż był niedawno o włos od niemałej tragedii.
Pochodzący z Czeczenii wojownik to jedna z największych ikon polskiego MMA. Mamed Khalidov od lat jest związany z KSW i wciąż można go określić jedną z największych gwiazd – o ile nie największą – tej organizacji.
Pojedynki z udziałem Mameda zawsze należą do tych najchętniej oglądanych. Nazwisko „Khalidov” działa jak magnes nie tylko na fanów, lecz także na potencjalnych rywali. W ubiegłym roku zmierzyć się z nim zdecydował niepokonany wówczas Adrian Bartosiński, a Paweł Pawlak zarzeka się, że powróciwszy z kontuzji chce walczyć właśnie z nim.
Mamed Khalidov omal nie stracił domu
Na powrót Mameda Khalidova do okrągłej klatki KSW przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać, choć nie ulega wątpliwości, że takowy nastąpi. Legendarny zawodnik udzielił tymczasem wywiadu Arturowi Mazurowi, gdzie oprócz tematu walk, które miały miejsce na KSW 108 otrzymał też pytanie „gastronomiczne”.
Prowadzący Klatka po klatce poprosił Mameda, by ten opowiedział, dlaczego blokuje płytę indukcyjną w kuchni.
– Słuchajcie, rada dla wszystkich. Jeżeli ktoś ma koty w domu, blokujcie swoje płyty indukcyjne. Ostatnio tego nie zrobiłem i któryś kot mi włączył płytę indukcyjną – ujawnił Mamed. – Na płycie była patelnia, a w niej spaghetti. Po kilku godzinach spaghetti już nie było, tylko był dym po całej chacie w nocy.
– Mało się nie spaliliśmy, co mam ci powiedzieć. Dobrze, że się obudziłem, poczułem dym, poszedłem na dół. Nie wiedziałem, skąd idzie. Myślałem, że się palimy… – dodał Khalidov.
Tragedii udało się uniknąć, a legendarny zawodnik wraz z domownikami wyciągnął bardzo cenną lekcję na przyszłość. Przy okazji może ona uratować innych.
Pełen materiał znajdziecie poniżej.