Maciej Kawulski o FAME MMA: „Stać mnie, żeby ich kupić, tylko…”
Maciej Kawulski gościł w podcascie „Trójkąt Towarzyski”, w którym rozmawiał między innymi o organizacjach freakowych oraz zawodnikach napędzających sprzedaż PPV.
W Polsce powstaje coraz więcej federacji freak-fightowych, jednak wciąż największa z nich jest FAME MMA, która z gali na galę pobija własny rekord sprzedaży PPV. Ostatnia, jubileuszowa gala FAME MMA 10 cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Jak zdradził Krzystof Rozpara, poznańskiej firmie udało się sprzedać 510 tysięcy subskrypcji.
W ostatnim czasie sporo mówi się o tym, że KSW może wiele stracić za sprawą galą freakowych. Prowadzący program „Trójkąt Towarzyski” zasugerowali, że być może dobrym pomysłem byłoby wykupienie zawodnika, który jest dużą gwiazdą konkurencyjnej organizacji.
Maciej Kawulski, który jest jednym z szefów KSW, odpowiedział:
– Jak mnie dzisiaj pytasz, czy mnie stać na najlepszego zawodnika MMA, to tak. Pewnie mnie nawet stać, żeby kupić Fame MMA. Tylko co ja bym zrobił KSW, która jest marką, która przez 18 lat, nawet jeśli po trupach, nawet jeśli trochę pod prąd, to jednak stworzyła pewien kodeks postępowania w sporcie, gdybym ja w tym momencie wziął, nie wiem, patostreamera albo dziewczynę, która zrobiła lachę murzynowi, to co bym zrobił? Naplułbym w twarz nie tylko ludziom, którzy to oglądają, ale ludziom, którzy to tworzą.
– I jeżeli teraz pytasz mnie, czy w pojemności marki KSW jest przestrzeń i miejsce dla ludzi, którzy mają milion na YT, więc wchodzą i walczą? Pewnie nie. Znalezienie jakiegoś środka, pomostu? Bardzo trudne, ale możliwe. Ale musimy pamiętać o tym, że Fame MMA i KSW to są dwie różne dyscypliny sportu – dodał Kawulski.
Szef KSW przyznał, że jest zainteresowany znanymi osobami, jednak są to zawodnicy, mający doświadczenie w MMA, a nie celebryci, który dopiero co rozpoczęli przygodę ze sportami walki na potrzeby pojedynku.
– Ja jestem na przykład zainteresowany wieloma popularnymi dzieciakami, ale to są ludzie, którzy walczyli w MMA, mają rekordy amatorskie, mają niewielkie rekordy w MMA zawodowym, a przy okazji są popularni. To jest trochę co innego. Nigdy nam to nie przeszkadzało, zawsze to robiliśmy.
– Natomiast w drugą stronę to sprawa jest o wiele łatwiejsza. Jak jesteś organizacją, nazwijmy to „freakową”, chociaż pojęcie freak-fightów wydaje się bliższe mnie, niż im i nagle do twojej organizacji trafia… Zresztą oni to robią. Za naszą zgodą, bo my chcąc pokazywać młodym pokoleniom prawdziwych wojowników, często, nazwijmy to „wypożyczamy”, robię palcami znak cudzysłowu, naszych zawodników. Na przykład teraz będzie się Borys Mańkowski bił. I to jest za naszą wiedzą. Powiedzmy, że dobijamy targu.
Źródło: Spotify
- Bombardier na GROMDA 19! Były rywal Pudziana zawalczy na gołe pięści
- Muradov wolał FAME od KSW! Niebawem walka w rzymskiej klatce
- Wrzosek bez szans z De Friesem? „Moim zdaniem to będzie masakra” [VIDEO]
- Chandler wymienił listę potencjalnych rywali. Mateusz Gamrot komentuje!
- Trener Okniński przyklasnął działaniom FAME: „Freaki by upadły…” [VIDEO]