Luke Rockhold nie ma po drodze z szefem UFC. Dana White skontrował słowa Amerykanina o braku ofert. Ten z kolei w Submission Radio ostro odniósł się do proponowanego przeciwnika.
Chęć powrotu i propozycja
Luke Rockhold po raz ostatni w oktagonie wystąpił w 2019 roku na UFC 239, gdzie został znokautowany przez Jana Błachowicza. Niedawno wyraził chęć powrotu do startów, jednak nie chciał na walki z byle kim.
Dana White tymczasem zdradził w rozmowie z dziennikarzem ESPN, że Rockhold dostał propozycję. UFC zaoferowało Amerykaninowi będącego na 8. miejscu w rankingu dywizji średniej Seana Stricklanda. „Tarzan” zwyciężył w main evencie niedawnej gali UFC Vegas 33. Jednogłośną decyzją pokonał Uriahę Halla. Były champion dywizji do 185-ciu funtów delikatnie mówiąc nie był fanem wypowiedzi szefa największej organizacji MMA:
– Dana chce tylko pogorszyć sytuację przez moją otwartość na pewne tematy. Zaproponowali mi tego dzieciaka, Seana, więc niby coś tam robią. Ale nie wspomnieli o żadnej dacie, ani niczym takim. Ale spoko, zróbmy to.
To nie był pierwszy raz
Biorąc pod uwagę ostatnie słowa Seana Stricklanda, można zakładać, że jest duża szansa na starcie z Rockholdem. „Tarzan” nie interesuje się rankingiem, jednak jest to istotny czynnik dla potencjalnego rywala. Były oponent Jana Błachowicza zdradził, że wcześniej mógł stoczyć walkę ze Stricklandem:
– Tak, jakiś czas temu był mi zaproponowany. Wtedy było to bez sensu, nikt go nie znał, miałem na niego bardziej wyje*ane niż ktokolwiek. Dana chyba chciał mnie wkur*ić tą ofertą. Po jego starciu z Hallem widzę szansę na nasz pojedynek.
Źródło: Submission Radio, ESPN