Boks

Ledwo pokonał Sokołowskiego, ale poradzi sobie z Furym? „Trafiłem go więcej razy niż inni!”

Powracający do startów Otto Wallin z wielką pewnością oznajmił, że wie, jak pokonać Tysona Fury’ego.

W 2019 roku Szwed mierzył się z obecnym mistrzem wagi ciężkiej organizacji WBC, Tysonem Furym. W krwawej wojnie „Król Cyganów” przyjął aż 127 ciosów, przez co trzeba było założyć mu aż 47 szwów w okolicach oczu. Jeśli ktoś uważa, że nie jest to pokaźna liczba, to wystarczy spojrzeć na statystyki z walki Fury’ego z Władimirem Kliczko – Ukrainiec wyprowadził 52 uderzenia, a Deontay Wilder w pierwszych dwóch starciach z „Gypsy Kingiem” – 105.

W rozmowie z talkSPORT przed starciem z Kamilem Sokołowskim, reprezentant Szwecji w kategorii ciężkiej zaczął domagać się rewanżowego pojedynku z Tysonem Furym:

Byłem bardzo bliski sukcesu w pierwszej walce, a byłem nowicjuszem dla każdego. Nigdy wcześniej nie mierzyłem się na tym poziomie. Sprawiłem mu najcięższą walkę w karierze, Wilder nokdaunował go kilkukrotnie, ale nikt nie zrównał się z nim umiejętnościami tak, jak ja.

Trafiłem go więcej razy, niż Wilder w pierwszej walce i Kliczko razem wzięci. To jasny komunikat sam w sobie. Mogę go pokonać, a on o tym wie i dlatego właśnie nie wymawia mego imienia.

Otto Wallin pokonał na punkty wczoraj w nocy Polaka, Kamila Sokołowskiego. Był to pierwszy występ Szweda po rocznej przerwie. Popularny „Sokół”, choć ma beznadziejny rekord 11-25-2 zdołał napsuć krwi Wallinowi, przegrywając nieznacznie 74-79.

Sprawdź!  "Pieniądze nie wynagrodzą tego co będzie się działo za 10 lat w jego głowie" - Don Kasjo o dalszej karierze Artura Szpilki

Ten pojedynek może odsunąć marzenia Wallina o rewanżu z Tysonem Furym. Pod uwagę trzeba też wziąć fakt, iż „Król Cyganów” zmierzy się niedługo z Dillianem Whytem, a chciałby też spotkać się w kwadratowym pierścieniu z Oleksandrem Usykiem. To właśnie Ukrainiec miał być następnym oponentem Fury’ego, jednakże Tyson zakończył negocjacje po kolejnych wymaganiach stawianych przez Anthony’ego Joshuę.

Źródło: talkSPORT

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.