Clout MMA

Labryga ostro o Załęckim! „Nie ma charakteru. Prędzej Marcoń i Cios…”

Denis Labryga nigdy nie uniknie tematu Denisa Załęckiego. Głogowianin ponownie zabrał głos na temat, póki co jedynie medialnego, oponenta.

Od kiedy tylko Denis Labryga pojawił się w świecie freak fightów, od wtedy mówi się o jego konfrontacji z „Bad Boyem”. Dotychczas panowie spotykali się wyłącznie na konferencjach i programach promujących kolejne gale. Nierzadko było naprawdę gorąco, przez co musiała interweniować ochrona.

O ile jednak Denis Załęcki spotkał się w końcu w klatce ze skonfliktowanym ze sobą „Wielkim Bu” i głośno mówi o rewanżu z „Don Diego”, o tyle niespieszno mu do konfrontacji z Labrygą.

Denis Labryga o walce z Denisem Załęckim

Głogowski Denis nigdy nie ukrywał, że to właśnie w pogoni za toruńskim imiennikiem wszedł do świata freaków. Labryga otwarcie wyraża swoje ogromne sportowe ambicje oraz, że jego celem jest mistrz świata wagi ciężkiej UFC – ktokolwiek dzierżył będzie ten tytuł.

Labryga ma perfekcyjny rekord bez porażki we freak fightach, czego nie można powiedzieć o Załęckim. Torunianin ma zaledwie po jednym zwycięstwie oraz remisie, a do tego aż 6 porażek. W wywiadzie dla MMA – Bądź na bieżąco Głogowianin skrytykował „Bad Boya” twierdząc, że do walki z nim prędzej wyszliby jego ostatni oponenci: Marcoń i Cios.

Sprawdź!  Denis zabrał głos! Ostro o Szelidze! "W wirtualu kozak, na realu ci*a. Internet swoje, ulica swoje"

– Co to jest za księżniczka? On mówi, że ja mam zasłużyć na walkę z nim. Prędzej by Marcoń i Cios wyszedł do mnie. To jest idiota, imbecyl, ma zlasowany mózg, nie ma głowy, nie ma charakteru. On się woli wyżywać na Marconiach, gdzie nie podołał i przegrał.

Denis Labryga nie naciska na walkę z Denisem Załęckim, ale nie będzie negował takiego pojedynku, jeśli na stole pojawi się odpowiednia oferta. Głogowianin zapowiedział, że przeciwnik może sobie wybrać formułę, byle tylko zmierzyli się bez ograniczeń czasowych:

On by mógł sobie wybrać nawet formułę, ale ja mówię czas: no limit i tyle.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.