„Kamaru Usman nie udowodnił, że jest lepszym fighterem!” Colby Covington żąda trylogii!
Colby Covington stawia sprawę jasno – main event UFC 272 z Jorge Masvidalem jest tylko pojedynkiem potwierdzającym rolę „Chaosa” w dywizji półśredniej. W kolejnym starciu ma się on spotkać w trylogii z Kamaru Usmanem.
Już na początku marca dojdzie do hitowej gali UFC 272. Po perturbacjach związanych z wypadnięciem z czołówki karty głównej dwóch walk o pasy mistrzowskie – kategorii piórkowej Alexander Volkanovski vs Max Holloway oraz kategorii koguciej Aljamain Sterling vs Petr Yan – UFC uratowało się w sposób niemal perfekcyjny.
W walce wieczoru dojdzie bowiem do od dawna wyczekiwanego pojedynku pomiędzy Colbym Covingtonem, a Jorge Masvidalem. „Chaos” nie ukrywa, że choć chce pokonać byłego współlokatora i sparingpartnera, to jednak oko zawiesił na o wiele większej walce. Amerykanin jest przekonany, że pokonując „Gamebreda” otrzyma trylogię z Kamaru Usmanem. Tak powiedział w rozmowie z MMA Junkie podczas ceremonii ważenie niedawnej gali UFC 270.
– Nie ma nikogo, kto mógłby konkurować z Usmanem na tym poziomie, co ja, więc ta walka musi się odbyć. Muszą doprowadzić do trylogii, bo nie udowodnił, że jest lepszy. Nie udowodnił, że jest najlepszym półśrednim na świecie i wciąż mamy niedokończone sprawy.
– Myślę, że jak skończę Jorge Masvidala 5-go marca to od razu dostanę title shota.
Colby Covington dwukrotnie w karierze mierzył się z Kamaru Usmanem. Popularny „Chaos” w drodze do walki o pas mistrzowski kategorii półśredniej został tymczasowym championem, jednak do UFC 245 i pierwszego pojedynku z „The Nigerian Nightmare” podchodził już bez pozłacanego pasa. Tak, czy siak – przegrał przez TKO w 5 rundzie, po drodze przyznając narożnikowi, że chyba ma złamaną szczękę.
Rewanż miał miejsce na UFC 268 w ubiegłym roku. Tam jednak Colby Covington wytrzymał trudy pojedynku i o zwycięstwie decydowali sędziowie. Na kartach punktowych arbitrzy byli jednomyślni, orzekając wygraną Kamaru Usmana.
Źródło: MMA Junkie