Jorge Masvidal po raz kolejny na Twitterze upomniał się o walkę. „Gamebred” cały czas domaga się pojedynku z dawnym kolegą – Colbym Covingtonem.
Masvidal i Colby Covington przed laty trenowali, a nawet mieszkali wspólnie. Wiele się jednak pozmieniało od tego czasu, a bardzo duży wpływ na to miało odejście „Chaosa” z American Top Team. Niemalże non-stop po tym wydarzeniu powraca temat ewentualnego pojedynku dawnych sparingpartnerów.
Teraz zdaje się, że wszystko zgrywa się w czasie. Podczas UFC 268 Colby Covington nie zrewanżował się Kamaru Usmanowi i poległ jednogłośną decyzją w starciu o pas mistrzowski kategorii półśredniej. „Gamebred” tymczasem wypadł z pojedynku z Leonem Edwardsem, który miał odbyć się na UFC 269. To też właśnie Masvidalowi sugerował Covington na konferencji prasowej po UFC 268.
Od tamtej pory jednak zawodnicy raz po raz wracają do siebie w kolejnych wypowiedziach. „Gamebred” postanowił sprawę przenieść na Twittera:
They gonna call you and hopefully the 4th time is a charm you fucking coward. Don’t pussy out now @ColbyCovMMA
— Jorge Masvidal UFC (@GamebredFighter) January 7, 2022
– Zadzwonią do ciebie i miejmy nadzieję, że do 4. razy sztuka, pierdolony tchórzu. Nie spierdalaj już.
To między innymi Covington otrzymał prośbę przez social media, by ktokolwiek podpisał kontrakt na walkę z Jorge Masvidalem. „Chaos” w rozmowie z Submission Radio w listopadzie – wbrew woli „Gamebreda” – zdradził jakiego urazu doznał dawny kolega, czym tylko dolał oliwy do ognia:
– Serio mówię, chłopaki. 8 dni temu poszedł na trening, zrobił trochę treningu na macie, złamał żebra i wyszedł z sali płacząc. Poszedł do lekarza, zrobił rentgen i stwierdzili złamanie. Jest delikatny jak dziwka. Jest małą, kruchą dziwką. A ja jestem królem żeber – zapytajcie o to jego ziomka, Tyrona [Woodleya]. Powie wam, jak je traktuję.
Źródło: Twitter, BJPenn.com