Jon Jones długo milczał na temat swojego byłego trenera. Fighter został wyrzucony z klubu, w którym ćwiczył wiele lat, już jakiś czas temu. Teraz jednak postanowił zastosować taktykę spalonej ziemi.
Jon Jones we wrześniu gościł w Las Vegas na zaproszenie UFC z okazji ceremonii Hall of Fame. Były już mistrz kategorii półciężkiej został włączony do „Skrzydła Walk” za legendarną wojnę z Alexanderem Gustafssonem. To wydarzenie zostało jednak przyćmione przez inne, które miało miejsce kilka godzin później. Jon Jones został zatrzymany przez policję między innymi za uderzenie swojej narzeczonej, czy zniszczenie pojazdu, a według raportu funkcjonariuszy miał zachowywać się agresywnie.
Nie był to pierwszy raz w historii „Bonesa”, gdy zadarł z prawem. Tym razem jednak Amerykanin musiał zmierzyć się z większymi niż poprzednio konsekwencjami – decyzją trenera opuścił po 12 latach swój klub. Po oficjalnym ogłoszeniu Jon Jones zamieścił poniższy wpis na Twittera:
– Odbyłem rozdzierającą serce rozmowę z wieloletnimi trenerami, bolesnym jest stracić wsparcie kogoś, kogo darzę tak wielkim szacunkiem. Szczere podziękowania dla tych trenerów, którzy ze mną pozostali. Nasza podróż trwa dalej..
Mike Winkeljohn gościł w ostatnim odcinku The MMA Hour. Były już główny trener „Bonesa” wypowiedział się o fighterze i to przelało czarę goryczy…
Jon Jones wyładowuje się na Mike’u Winkeljohnie!
W nocy polskiego czasu natomiast Jones postanowił wystosować serię już skasowanych wpisów na Twitterze. I powiedzieć, że „pojechał”, to nic nie powiedzieć:
Trener Wink idzie do krajowej telewizji i mówi, że chce dla mnie jak najlepiej, a za kulisami dręczy tych trenerów, którzy wciąż ze mną współpracują. Żałosny gnojek.
Ten koleś jakimś sposobem zdołał pozbyć się z wszystkich fighterów, których ściągnął Greg [Jackson – przyp. red.]. Naprawdę nie kojarzę żadnego weterana Jacksona , który wciąż gada z tym dupkiem.
Nie opuściłem ekipy dlatego, że nie mogłem znieść kary, opuściłem gym, bo nie mogłem już trenować z Winkiem. Ten koleś niczego nie nauczył swoich uczniów odkąd go poznałem.
Jaki niby przyjaciel idzie do telewizji i na antenie pierze brudy swojego „brata”. To była szansa na to, żeby zachować się moralnie wobec kogoś, kto mu ufał. Koło ch*ja mu lata, co się działo tamtej nocy. Cokolwiek, cokolwiek dla atencji.
Jeśli taki ze mnie potwór, to nie próbowałby zarabiać na mnie, jako byłym studencie. Plakaty Jona Jonesa wiszą na prawie każdej ścianie w tym budynku.
Oderwanie mnie od zespołu przez Winka nic dla mnie nie zmienia. Cały czas pracuję z tymi samymi trenerami, trzymamy się dokładnie tego samego planu, którego trzymaliśmy się przez ostatnie dwa lata.
Po prostu nie idź do telewizji i nie udawaj, że nie masz w dupie kogoś, dzięki komu zarobiłeś tyle kasy przez lata, dał ci tyle mistrzostw, a kogo po zatrzaśnięciu drzwi ukradkiem próbujesz zgnieść. Totalnie frajerska zagrywka, Mike.
Mieliśmy w ekipie – dosłownie – skazanego gwałciciela przez wiele lat i nagle teraz ma zasady. Zjeżdżaj.
Jon Jones wrócił do gymu, w którym trenował przed pierwszym tytułem mistrzowskim. Powyższe wpisy zostały usunięte najprawdopodobniej w związku z rozprawą w sądzie, która będzie miała miejsce 31 stycznia.
Źródło: MMA News