Jan Błachowicz marzy o odzyskaniu pasa wagi półciężkiej, jednakże na swoją kolejkę prawdopodobnie będzie musiał zaczekać. W ostatnim wywiadzie dla The MMA Hour „Cieszyński Książę” zasugerował, że może spróbować zdobyć tytuł dywizji średniej!
Po zdobyciu pasa wagi półciężkiej przez Jiriego Prochazkę w walce z Gloverem Teixeirą na UFC 275 wiele osób spodziewało się, że Czech w pierwszej obronie zmierzy się z Janem Błachowiczem. Popularny „Denisa” mówił świeżo po wygranej nad Brazylijczykiem, że „Cieszyński Książę” jest następny w kolejce oraz, że jest dla niego największym wyzwaniem. Jednak przed kilkoma dniami zamieścił na Twitterze wideo, w którym zdradził, że jego najbliższą walką będzie rewanż z Teixeirą. Błachowicz nie był tym zadowolony i wytknął mistrzowi, że ten nie uszanował kodeksu samuraja.
Tymczasem okazuje się, że Polak byłby gotowy zejść kategorię niżej! W wywiadzie z Arielem Helwanim w programie The MMA Hour Janek został zapytany o występy Israela Adesanyi. Nigeryjczyk zdaje się walczyć o wiele bardziej zachowawczo od czasu pojedynku i porażki z „Cieszyńskim Księciem”.
– Może to jest powodem, przez który walczy tak bezpiecznie. Robi wszystko, by nie przegrać. Może muszę zrobić wagę i dać mu rewanż w jego kategorii? Jakbym dostał szansę, to dlaczego nie. Walka z Izzym, o pas? Dla takiej okazji mógłbym spróbować.
– Za czasów amatorskich występów w Muay Thai ważyłem jakieś 91 kilo – coś koło 200 funtów. Dla walki o pas mogę się poświęcić. Muszę tylko zacząć zbijanie już teraz i będę gotowy na koniec roku. Dlaczego nie? Zrobiłbym to.
Jan Błachowicz po dziś dzień pozostaje jedynym zawodnikiem, który pokonał w MMA Israela Adesanyę. Miało to miejsce w marcu 2021 roku na gali UFC 259. Polak okazał się być zbyt dużym wyzwaniem dla Nigeryjczyka, którego pokonał pewną jednogłośną decyzją sędziów. Arbitrzy punktowali wówczas: 49-46, 49-45, 49-45.