UFC

Jan Błachowicz bardzo szczerze o swoim występie: „Nie powinienem był walczyć tamtego wieczoru.”

Jan Błachowicz nie spełnił pokładanych w nim nadziei i na UFC 267 przegrał już w 2 rundzie z Gloverem Teixeirą. „Cieszyński Książę” udzielił wywiadu The MMA Hour, gdzie odpowiedział na pytania dotyczące ostatniej jak i przyszłej walki.

Na długo wyczekiwanej gali UFC 267 zobaczyliśmy walki aż trzech Polaków. O ile Michał Oleksiejczuk poniekąd zaskoczył i już w 1 rundzie skończył niepokonanego dotychczas Shamila Gamzatova, jednak Marcin Tybura po 15 minutach poległ w pojedynku z Alexanderem Volkovem. Radości nie przyniósł niestety także main event show w Abu Zabi.

Jan Błachowicz przetrwał 1 rundę, ale w drugiej musiał odklepać, a nowym mistrzem UFC został Glover Teixeira. Jeszcze w klatce „Cieszyński Książę” powiedział, że nie był sobą, a Legendarną Polską Siłę zostawił w hotelowym pokoju. Teraz, kilka tygodni po odpoczynku Polak w rozmowie z Arielem Helwanim w The MMA Hour przyznał, że totalnie nic nie poszło po myśli:

– Wszystko poszło nie tak. Nie powinienem był walczyć tamtego wieczoru. Co mogę zrobić? Wrócę na trening, będę trenować jeszcze mocniej i spróbuję odzyskać pas mistrzowski. Tyle. Nie zamierzam się smucić, nie zamierzam marnować życia gdybanie na temat tej walki. Nie chowam się pod łóżko.

Jan Błachowicz przyznał też dociśnięty przez dziennikarza, że tego wieczoru nie był sobą. Zasugerował też, że z nikim by nie wygrał, ale po tej porażce podniesie się i stanie się lepszym zawodnikiem:

Sprawdź!  Błachowicz na celowniku! "Albo Jiri Prochazka, albo Jan!"

Tamtego wieczoru przegrałbym z każdym, tak mi się wydaję. Ale nie chcę się tłumaczyć. To po prostu nie był mój dzień… Czasami takie rzeczy są mi potrzebne. Krok wstecz, aby potem zrobić dwa do przodu. Jeśli prześledzisz moją karierę, to zawsze tak było. Wierzę więc, że coś z tej walki wyciągnę, co uczyni mnie lepszym zawodnikiem. Podobnie jak po porażce z Thiago Santosem.

„Cieszyński Książę” nazwał też siebie mięsem armatnim po ponownym obejrzeniu starcia z UFC 267. Teixeira nie zrobił niczego, czego by się nie spodziewał, ale jednak to Brazylijczyk skończył z ręką w górze. Co teraz czeka Jana Błachowicza? W rozmowie z mediami po powrocie do kraju zdradził, że zna już nazwisko następnego rywala. ESPN podało z kolei, że prawdopodobnie „Cieszyński Książę” zmierzy się z Aleksandarem Rakiciem. Zapytany o to przez Ariela Helwaniego Janek odpowiedział enigmatycznie:

Być może.

Źródło: The MMA Hour

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.