Nie milknął echa kontrowersyjnej sytuacji, która miała miejsce na samym początku FAME 24. Sprawa kontuzjowania Marcina Wrzoska przez Pawła Tyburskiego trafiła na policję.
Marcin Wrzosek był jednym z faworytów do końcowego tryumfu na gali FAME 24. To w końcu były mistrz KSW, który też jako profesjonalny zawodnik „z niejednego oktagonu chleb jadł”. Popularny „Polish Zombie” już w 1. rundzie zmierzył się z innym freak fighterem, który miał być największym zagrożeniem w turnieju.
Paweł Tyburski wytrzymał z Wrzoskiem pełen dystans 5 minut. Sędziowie nie mieli wątpliwości i jako zwycięzcę wskazali Marcina. Chwilę później jednak do areny wszedł bliźniak „Tyboriego”, Piotr. Pocieszył brata, pogratulował Wrzoskowi i w ramach żartów o pojedynku w MMA obalił Marcina. W tym momencie doszło do niemałej tragedii. „Polskie Zombie” niefortunnie spadł na kolano. Później na swoich social mediach przekazał, jak poważny jest uraz.
FAME wezwało policję
Marcina Wrzoska czeka teraz około 12-miesięczna przerwa związana z rehabilitacją. Dla zbliżającego się do 40-tki zawodnika to fatalne wieści, gdyż pod znakiem zapytania staje jego dalsza kariera.
Współwłaściciel FAME „Boxdel” przekazał na swoich social mediach, że organizacja zadba o „Polskiego Zombiego”:
– Wrzosek otrzyma większe wynagrodzenie za walkę. Dodatkowo będzie miał zapewnioną w pełni rehabilitację przez FAME. Nie będzie mógł teraz walczyć, więc otrzymał również pracę w federacji FAME.
Michał Baron zorganizował też transmisję LIVE, podczas której na temat sytuacji wypowiedział się Krzysztof Rozpara. Współwłaściciel FAME ujawnił, że po tym feralnym zdarzeniu wezwano policję, która zajmie się sprawą Tyburskiego i Wrzoska:
– Zgłosiliśmy incydent, przyjechała policja, opisaliśmy sytuację. W następnym kroku adwokat Marcina, z którym cały czas byliśmy w kontakcie przejmie sprawę, bo tutaj na pewno pójdzie zgłoszenie.
