UFC

Dustin Poirier: „Zostawię więcej krwi na UFC 269, nie mam wątpliwości.”

UFC 269 już 11 grudnia, a w walce wieczoru Dustin Poirier stanie przed szansą zostania mistrzem UFC w kategorii lekkiej. „The Diamond” w rozmowie z MMA Junkie zaznaczył, że nie ma zamiaru nie doceniać rywala, Charlesa Oliveiry.

Były mistrz tymczasowy dywizji lekkiej, Dustin Poirier, nie uważa wcale, że obecny champion, Charles Oliveira, nie ma serca, czy brakuje mu odwagi. Tak poniekąd uważa Justin Gaethje, który nie uznaje Brazylijczyka za numer 1 w kategorii wagowej. Zresztą sam „The Diamond” też mógł usłyszeć od „The Highlighta” na swój temat, że jeśli zdobędzie pas na UFC 269 to pewnie odejdzie na emeryturę.

Dustin Poirier w rozmowie z MMA Junkie przyznał, że „Do Bronx” pokazał już, że umie przekraczać granice i pokonywać przeciwności losu. Fighter z Luizjany nie ma zamiaru jednak sprawdzać Oliveiry:

Mam szczerą nadzieję, że osiągniemy w tej walce ten punkt, w którym wszystko będzie jasne i cały świat to zobaczy. Moim celem jest wejście na głębokie wody i sprawdzenie, kto chce bardziej, kto pozostawi więcej krwi. Wiem, że ja jestem na to gotów. Nie mam co do tego wątpliwości.

Ale to co powiedział Justin Gaethje, stary. Już mówiłem. Cały czas powtarzam to samo g*wno i już brzmi to jak banał. Jak fighter wychodzi – a najważniejsza zawsze jest ostatnia walka – i oberwał, a zaraz wrócił w drugiej rundzie i pokazał zawzięcie mistrza i koleś skończył Michaela Chandlera, a to człowiek, który ostatnio zabrał Justina prosto do piekła. Jeśli to jeszcze ma jakikolwiek sens: jesteś tak dobry, jak twój ostatni występ. Jestem mistrzem świata.

Pojedynek Charles Oliveira vs. Michael Chandler odbył się na UFC 262. Tytuł mistrzowski, który znalazł się na szali został zawakowany przez Khabiba Nurmagomedova. Brazylijczyk wygrywając pas mistrzowski przedłużył swoją serię wygranych do 9 z rzędu. Dustin Poirier zauważa jednak, że mimo wszystko Charles Oliveira nie jest brany na poważnie:

Sprawdź!  Gamrot o mocnych i słabych stronach rywala: "Mam nadzieję, że będzie to ta walka, w której będę mógł pokazać mój potencjał parterowy"

Nie chcę dać się złapać w takie myślenie. Walka to walka, a koleś jest mega groźny. Ma masę skończeń w UFC, wielkie doświadczenie. Nie odsuwam tego w tył głowy. To wielka walka dla niego i jego dziedzictwa, ale też dla mnie i dla mego dziedzictwa.

Doświadczenie, które zebrał przez całą karierę doprowadziło go do tej walki. Koleś jest bardzo niebezpieczny i zdolny do wszystkiego. I tak, więcej nie mam nic do dodania. Szanuję to w jaki sposób znalazł się w tym miejscu, tę drogę, którą przebył by zostać niekwestionowanym mistrzem. Ja mam podobną.

Źródło: MMA Junkie

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.