PRIME SHOW MMA

Don Kasjo zapowiada deklasację w rewanżu! „Miałem całą walkę pod kontrolą. Wszedł lucky punch”

Kasjusz Życiński w zaskakujące sposób skomentował swoją porażkę, którą odniósł na gali Prime Show MMA 5 w walce z Dominikiem Zadorą.

Walka odbyła się na zasadach boksu, jednak w małych rękawicach, przez co „Don Kasjo” stracił najmocniejszy atut w postaci podwójnej gardy. Mimo to zapewniał, że zdeklasuje swojego przeciwnika i brutalnie go rozbije. Jak się okazało, było całkiem na odwrót.

To Zadora dominował i posłał nawet Życińskiego na deski. Być może bylibyśmy świadkami ciężkiego nokautu, jednak sędzia przerwał walkę, kiedy „Japoński Drwal” ruszył z serią ciosów, a bezradny freak fighter schowł się za gardą i nie był w stanie nic zrobić.

Dzień po gali „Don Kasjo” skomentował swój występ na Prime Show MMA 5. Stwierdził, że całą walkę miał pod kontrolą i z Zadorą wygrywa 99 na 100 pojedynków. Ta jedyna porażka miała miejsce akurat na sobotniej gali. Co ciekawe nadal jest przekonany, że w rewanżu z łatwością poradzi sobie z „Japońskim Drwalem” i odzyska pas króla.

– Walkę z Zadorą mogę przegrać 1 na 100 i to była właśnie ta. Naprawdę, miałem całą walkę pod kontrolą. W tej trzeciej rundzie może… Szacun dla niego, ale no… Ja już bym nie padł. On by się wypompował. Może za bardzo sobie wkręciłem, że w małych też mam najlepszą gardę. Rozluźniłem się w trzeciej, rączki obniżyłem no i wszedł taki lucky punch frajerski. Ogólnie dobrze się czuję, pozytywnie. Teraz na kolejnej gali rewanż z Zadorą i go zdeklasuję.

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.