Niespodziewanie doszło do kolejnego spotkania skłóconych freak fighterów. Tym razem nie były jednak obecne przy tym kamery.
Pomiędzy Natanem Marconiem i Denisem Labrygą od dłuższego czasu jest sporo złej krwi. Zawodnik FAME nieustannie wbija szpilki w potencjalnego rywala. Zapewnia też, że jest gotowy na pojedynek i dlatego ma zostać wypożyczony do organizacji Clout MMA.
Po raz pierwszy zawodnicy spotkali się w trakcie ostatniej konferencji. Labryga poruszał się jednak o kulach i dodatkowo dookoła znajdowało się wiele osób i kamery. Skończyło się jedynie na krótkiej wymianie zdań i prowokacjach ze strony Natana.
Tym razem panowie przypadkowo wpadli na siebie w klubie, jednak Marcoń według Labrygi nie był już taki chętny na konfrontację:
– Jaką ty jesteś pi..ą poza kamerami. Spotkałem go całkiem przypadkiem u siebie w klubie. Wychodził z diagnostyki i od razu mówię do niego: „No i co napinaczu internetowy?”. On: „Będziemy mieli walkę!”. Ja: „Jaką walkę śmieciu? Chodź tutaj, gdzie uciekasz?”. Jaki osrany, chłopaki widzieli, jaki wydygany byłeś. Jesteś takim pozerem poza kamerami, masakra.