Clout MMAFAME MMA

Dawid Załęcki chorował przed walką z Wielkim Bu. Wskazał przyczynę porażki [WIDEO]

Dawid Załęcki wyjawił, że przed walką z „Wielkim Bu” zmagał się z problemami zdrowotnymi.

Popularny „Crazy” niespodziewanie wszedł przed kilkoma laty do świata freak fightów, a dziś jest jednym z najbardziej lubianych zawodników. Pozytywny odbiór oraz sportowa postawa poskutkowała wypożyczeniem z Clout MMA do FAME. Dawid Załęcki znajdzie się w wąskim gronie zawodników, którzy zawalczą na PGE Narodowym.

„Crazy” zmierzy się tam z „Kierasem”, ojcem popularnego streamera „Bandury”. W końcu Torunianin spotka się z freak fighterem w podobnym do siebie wieku. Ostatni pojedynek Załęcki stoczył w kwietniu przeciwko „Wielkiemu Bu”, gdzie nie potrafił znaleźć sposobu na Gdańszczanina.

Dawid Załęcki o walce z Wielkim Bu

Pan Dawid udzielił po konferencji wywiadu Fansportu TV, gdzie został zapytany o tamtą konfrontację. Torunianin przyznał, że na kilka dni przed galą Clout MMA dopadła go choroba, która namieszała nie mniej, niż długie oczekiwanie na starcie podczas samego wydarzenia.

Nie mówiłem o tym, ale tydzień przed walką, chyba w sobotę, 6 dni przed walką trafiła mnie jelitówa. Robiłem na Bułę masy więcej. To co zrobiłem, te 3-4 kilo, straciłem przez tą jelitówę. Zajechało mnie to. Ale to nie chodzi o to. Robiłem rozgrzewkę, chciałem się wstrzelić, okazało się, że te walki się przedłużały. Długo to wszystko trwało i wszystko się wydłużyło. Gdy się rozgrzałem dynamicznie, musiałem zrobić zwolnienie i znowu się rozgrzewać. Całą energię zostawiłem na rozgrzewce. Już do walki wyszedłem nie na 100%, a na 80 – wyjaśnił „Crazy”, który opowiedział też, jak z jego perspektywy wyglądała walka z potężniejszym „Wielkim Bu” i jak wręcz odbijał się od Gdańszczanina.

Sprawdź!  Minda uszkodzony przez "Lizaka". Zdradził technikę na Clout MMA 2: "Miałem nie mówić..." [WIDEO]

Zobacz też inne wywiady po konferencji FAME 22:

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.