UFC

Aljamain Sterling: „Powinienem być mistrzem od początku. Zamknę usta tym wszystkim klaunom!”

Aljamain Sterling jest gotowy do pierwszej obrony tytułu mistrzowskiego. „Funk Master” spotka się w oktagonie z Petrem Yanem i chce zamknąć usta wszystkim swoim krytykom.

Na powrót do oktagonu mistrza UFC w kategorii koguciej, Aljamaina Sterlinga, przyjdzie nam czekać niemal rok. „Funk Master” miał zaplanowaną obronę tytułu na UFC 267, jednak lekarze nie zgodzili się na jego występ po operacji szyi. Wobec tego Petr Yan spotkał się z Corym Sandhagenem, któremu nie dał szans na przestrzeni 5. rund.

To właśnie Rosjaninowi Sterling odebrał pas mistrzowski na UFC 259. Amerykanin stał się w ten sposób pierwszym w historii zawodnikiem, który tytuł zdobył drogą dyskwalifikacji. Wiele mówiło się o tym, że „Funk Master” w rzeczywistości udawał. Ten chce teraz uciszyć wszystkich krytyków, o czym opowiadał na swoim kanale YouTube:

Miałem ciężką noc przeciwko trudnemu rywalowi. Powtórzymy to i to jedyne, co się liczy. Mam nadzieję, że ustawią nas na marzec. Zobaczymy. Wiem, że Sean Shelby mówił luty, marzec, albo kwiecień. Kwiecień to za daleko. Marzec byłby perfekcyjny. Już się szykuję.

Myślałem, że przez chorobę będę bardziej do tyłu. Przez ostatnie 3 dni byłem obolały, całkiem ciężko jest wrócić do treningów po chwili zerowej aktywności… Cieszę się bardzo, że mogę wrócić i występować. Będzie jazda i fani nie będą żałowali wydanych pieniędzy na bilety. To wszystko, co się dla mnie liczy. Zarobić pieniądze i zamknąć usta tym wszystkim klaunom.

Podchodząc do pierwszej potyczki z Petrem Yanem, Aljamain Sterling miał serię 5. kolejnych wygranych. W ostatniej z nich w niecałe półtorej minuty poddał Coreya Sandhagena. „Funk Master” uważa, że to właśnie ich starcie powinno być tym o zawakowany przez Henry’ego Cejudo pas mistrzowski:

Sprawdź!  Rysiewski szczerze o Narkunie: "Byłby teraz w UFC, gdyby..."

Technicznie rzecz ujmując, ja i Sandhagen mieliśmy bardziej znaczące wygrane i to my powinniśmy się zmierzyć o zawakowany tytuł. Ale zamiast tego, zrobili konkurs popularności między Yanem i Jose Aldo.

A zatem, teoretycznie, to ja powinienem być mistrzem, bo nasza walka powinna być o pas. Nawet fani – ci fałszywi, co potem odwrócili się plecami – mówili, że to prawdziwa walka o tytuł. Ale nagle jestem udawanym mistrzem. Nie rozumiem tego. Powinienem być championem od samego początku.

Źródło: Funk Master MMA

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.