Salahdine Parnasse wypełnił kontrakt z KSW i teraz musi podjąć decyzję o swojej przyszłości. Wskazał, na co przede wszystkim będzie zwracać uwagę.
Francuz podczas wczorajszego gali w Paryżu w pierwszej rundzie znokautował Valeriu Mirceę i po raz kolejny pokazał, że jest fenomenem w świecie MMA. Jest na takim poziomie, że poradziłby sobie w każdej organizacji na świecie, wliczając w to UFC.
Fani bardzo chcieliby zobaczyć go w amerykańskiej federacji, gdzie czekają na niego największe wyzwanie. Sam Parnasse przyznał jednak, że zwraca uwagę przede wszystkim na warunki finansowe, gdyż musi zadbać o swoją rodzinę. Jak wiadomo, w UFC za pierwsze walki dostanie niewielkie pieniądze w porównaniu z obecnymi zarobkami, ale po kilku wygranych może zgarniać naprawdę duże sumy.
– Nie ukrywam, że dla mnie najważniejsze są sprawy finansowe. Mam rodzinę i chcę, żeby żyła dobrze – przyznał po KSW 93 w rozmowie z dziennikarzami.
– Gdy zaczynałem w KSW, nigdy nie sądziłem, że dojdę do tego momentu. Widziałem innych zawodników, widziałem, ile zarabiał Mamed Khalidov. Nie wyobrażałem sobie, że będę na ich miejscu, a teraz jeszcze ich wyprzedziłem. Dałem bardzo dużo KSW, więc czekam na bardzo dobrą ofertę. Nie ukrywam też, że czekam na oferty od innych organizacji – dodał.
Nie wykluczone więc, że wybierze KSW, jeśli Martin Lewandowski i Maciej Kawulski złożą wystarczająco wysoką ofertę. Problem w tym, że polska organizacja nie jest w stanie zapewniać już Francuzowi odpowiednich rywali.
