Szef UFC po raz kolejny zabrał głos w sprawie walki Jake’a Paula z Mikiem Tysonem. Dana White w mocnych słowach wypowiedział się o pięściarzu-YouTuberze.
Dla wielu ten pojedynek wciąż zdaje się być abstrakcją. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że za kilka miesięcy, a dokładniej 20 lipca w AT&T Stadium, do ringu powróci Mike Tyson. Były mistrz wagi ciężkiej WBC, WBO, IBF oraz WBA skrzyżuje rękawice z młodszym o 31 lat Jakiem Paulem. To właśnie przede wszystkim wiek zawodników wzbudza ogromne kontrowersje.
Pojedynek ten obstawisz u bukmachera Fortuna, a na start czeka na Ciebie znakomita oferta powitalna. Za rejestrację i pierwszy depozyt otrzymasz darmowe 30 zł. Do tego trzy pierwsze zakłady do 100 zł obstawisz bez ryzyka! To znaczy, że Fortuna zwróci Ci środki na konto w przypadku przegranego kuponu.
Odbierz bonusy i obstaw walkę Jake Paul vs Mike Tyson
Dana White: „Paul po Tysonie zawalczy z Clintem Eastwoodem”
Wielkim przeciwnikiem tego pojedynku jest Dana White. Szef UFC krytycznie wypowiadał się przed kilkoma laty o pokazowej walce „Żelaznego” z Royem Jonesem Juniorem. Później jednak przyznał, że był pod wrażeniem formy Tysona.
White gościł w podcaście Henry’ego Cejudo i Kamaru Usmana, gdzie na celownik wziął Jake’a Paula. Relacje Dany i influencera są bardzo napięte i szef UFC nie ominął okazji, by obrazić „The Problem Childa”. Stwierdził między innymi, że po walce z „Żelaznym”, YouTuber zmierzy się z… Clintem Eastwoodem.
– Uwielbiam Mike’a i nienawidzę o tym gadać, bo zawsze się za to wkurza. Ale w dzień walki będzie miał 58 lat. Różnica w wieku będzie wynosiła 31 lat. Wiesz, Jake Paul walczył z chłopakiem w swoim wieku i przegrał – powiedział White nawiązując do walki z Tommym Furym. Warto tu podkreślić, że „TNT” jest 2 lata młodszy od Amerykanina.
– Jak pokona Mike’a Tysona, to następny będzie 93-letni Clint Eastwood. On nie chce być uważany za poważnego pięściarza. To, czego chce Jake, to pieniądze. Jego obserwatorzy nie kupują PPV. Dlatego też Jake Paul walczy z ludźmi, którzy wzbudzają zainteresowanie.
