Don Kasjo wściekły po konferencji FAME 20. Wyjaśnia Boxdela, Golę i Wardęgę [WIDEO]
Kasjusz „Don Kasjo” Życiński tradycyjnie grał pierwsze skrzypce na swoim panelu podczas konferencji. W wywiadzie po wydarzeniu zwrócił uwagę, że żaden z medialnych oponentów nie miał przygotowanych argumentów na zarzuty w jego kierunku.
Kilka lat po głośnym i bardzo medialnym rozstaniu z Fame MMA „Don Kasjo” powrócił na konferencję prasową, gdzie był jedną z wiodących postaci. Życiński na zbliżającej się gali FAME 20 zmierzy się w K-1 z „Boxdelem”, ale podczas medialnego wydarzenia wdawał się też w słowne potyczki z innymi postaciami.
Na celowniku „Don Kasjo” znaleźli się zwłaszcza partnerzy Michała Barona z kanału GOATS, czyli Sylwester Wardęga oraz Wojciech Gola. Kasjusz w swoim stylu błyskawicznie ripostował każdego, kto próbował mu zajść za skórę.
W rozmowie z kanałem Fansportu TV „Don Kasjo” przyznał, że sam nie ocenia swojego występu w superlatywach. Zwrócił jednak uwagę, że faktycznie skutecznie odpierał ataki każdej ze stron.
– To nie była wybitna forma, bo próbowali mnie przekrzyczeć. Tu mi p…doli, że ja go przekrzykuję, daję mu się wypowiedzieć, a jak ja zaczynam mówić, to mi się wtrąca… Spoko, więcej zostanie na face to face. Tak mnie dziś wk…wili, że szok. Każdy dziś zamknął m…dę. Wardęga, coś próbował mi wkręcić. Szeryf Internetu, gdzie zawsze ma przygotowane, p…doli o pomawianiu, nagle „niee, ja znajdę”. Czekam. „Boxdel” mówi, że ja mówię „k…wy” na FAME. Mówię: niech mi pokaże wypowiedź – zmienia temat. Gola, pytam ile zapłacił za papiery? „Nie będziemy o tym gadać”. Próbują mi coś zarzucić, a nagle „nie chcą o tym gadać”…
Zobacz inne wywiady po konferencji FAME 20: