UFC

Były mistrz UFC o tym, jak Dana White zorganizował mu walkę w piwnicy hotelu i postawił 5 tys. dolarów: „Zaczął krzyczeć, że nic nie widzi! Puściłem go i wił się z bólu na ziemi”

Były mistrz UFC wspomniał historię, jak szef organizacji podszedł do ochroniarza hotelu i zorganizował walkę w piwnicy budynku.

Dana White, zanim wraz z Lorenzo Fertittą kupił UFC za 2 miliony dolarów, pracował jako menadżer m.in. takich zawodników jak Tito Ortiz czy Chuck Liddell. Drugi z fighterów, którzy ma za sobą wiele wspomnień związanych z Whitem, w swojej biografii opowiedział ciekawą historię pojedynku w piwnicy.

Jak wspomina Liddell, cała sytuacja miała miejsce na początku lat 2000, kiedy na wschodnim wybrzeżu niewielu ludzi wiedziało, kim jest zawodnik, czy też sam Dana White – W Bostonie, Nowym Jorku, czy Filadelfii byłem po prostu zwykłym gościem z irokezem. Ludzie przechodzili na drugą stronę, żeby mnie unikać. Jednej nocy wróciliśmy około 2 do naszego hotelu. To było luksusowe miejsce, nie takie, gdzie próbowałbyś kogoś załatwić. Ale piwnica, to już inna historia.

Kiedy poszedłem do mojego pokoju, Dana rozmawiał z ochroniarzem, który pytał co to za gość z tatuażem na głowie. Dana powiedział, że jestem zawodnikiem UFC. Pierwsza odpowiedź to: „To jakaś ściema. To kłamstwo”.

Dana odpowiedział: Mam w kieszeni 5 tysięcy, gwarantuję ci, że nie wytrzymasz 5 minut z Chuckiem Luddellem, gość przyjął zakład – wspomina fighter.

Sprawdź!  (VIDEO) Josh Parisian gradobiciem w parterze kończy walkę z Alanem Baudot!

Wtedy Dana zadzwonił po mnie i powiedział, że postawił 5 tysięcy na mnie, żebym zlał tego ochroniarza, który w szkole średniej był zapaśnikiem. Miałem 2 minuty na to, żeby odklepał. W ciągu kilku chwil duża część pracowników zebrała się w holu 4-gwiazdkowego hotelu o 2 w nocy, żeby zobaczyć zawodnika UFC walczącego z ochroniarzem.

To było jak w starych czasach walki Vale Tudo w Brazylii. Byliśmy częścią cyrku, który ma dostarczyć rozrywki, zarobić trochę kasy i zebrać kilku fanów.

I tak jak Dana powiedział, w niecałe dwie minuty było po wszystkim. Zanim ochroniarz mógł zrobić prawdziwy ruch, założyłem mu dźwignię na kark, która była tak gwałtowna, że zaczął krzyczeć, że nic nie widzi! Puściłem go i wił się z bólu na ziemi.

Następnego dnia Dana go spotkał i wyglądało na to, że sprawiłem mu tyle bólu, że Danie zrobiło się go szkoda i dał mu trochę kasy. Część Dany zrobiła to pewnie dlatego, żeby nas nie pozwał.

Źródło: Talk Sport

Sprawdź!  Dana White tłumaczy "idiotom" dlaczego nie było go pod koniec UFC 270

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.