(VIDEO) Debiutant korzysta z pięciu minut sławy. „Wiem, że dałem mu popalić i zapamięta mnie do końca życia.”
Kris Moutinho zadebiutował na UFC 264. Sean O’Malley nie dał mu żadnych szans, a sędzia Herb Dean przerwał pojedynek w ostatniej rundzie. Nowy nabytek największej organizacji MMA twierdzi jednak, że „Sugar” go zapamięta na długo.
Kris Moutinho przyjął walkę w bardzo krótkim czasie po tym, jak z karty wypadł Louis Smolka. Wszyscy spodziewali się demolki w wykonaniu Seana O’Malleya i to też otrzymaliśmy. „Sugar” zrobił „Sugar Show” i zadał rywalowi aż 230 ciosów do momentu zatrzymania.
Amerykanin z portugalskimi korzeniami przez ostatni miesiąc pracował w fabryce, spędzając tam 80 godzin tygodniowo. Wyszedł jednak do pojedynku przed ponad 20. tysiącami widzów, a po walce zasłużył na wszelkie pochwały, wytrzymując naprawdę mocne ciosy Seana O’Malleya. Z resztą on sam pochwalił go jeszcze w klatce. Moutinho był gościem w MMA Junkie Radio, gdzie wyraził swoją miłość do sportu oraz zamiłowanie do… bicia innych i bicia bitym:
– Walki w klatce to jest to, co kocham. Uwielbiam uderzać innych. Uwielbiam samemu oberwać! Kocham to uczucie, kiedy mogę się przekonać w klatce kim i jakim facetem jestem.
Pozytywne uczucia przyjmowania ciosów zdaje się tłumaczyć, jakim sposobem wytrzymał wszystkie uderzenia O’Malleya. Moutinho uważa, że to jego ciągłe napieranie i zaciekłość były największym wyzwaniem dla „Sugara” i na długo to zapamięta:
– W pewnym momencie go spytałem: „Zmęczyłeś się, stary? Widzę to, zmęczyłeś się”, a on mi na to: „No”. Wiem zatem, że dałem mu popalić i zapamięta mnie do końca życia. Nie będzie chciał się ze mną więcej mierzyć. A jeśli będzie, to pokażę dużo więcej innych rzeczy.
Źródło: MMA Junkie Radio, MMA News