KSW

Ugonoh po przegranej z Samociukiem: „Nie mam co do siebie zastrzeżeń. Nie czuję się przegrany”

Izu Ugonoh zabrał głos po kolejnej porażce, jaką odniósł w szeregach KSW. Co ciekawe, ponownie był wielkim faworytem w walce z Markiem Samociukiem.

Zawodnicy po raz pierwszy zmierzyli się na gali KSW 60. Samociuk mocno zaskoczył, gdyż wszedł do klatki jako wielki underdog i wziął starcie na zastępstwo zaledwie kilka dni przed galą. W pierwszej rundzie przetrwał atak Ugonoha, który całkowicie opadł z sił. Druga odsłona była jedynie formalnością i Samociuk wygrał przez TKO.

Ugonoh w wywiadach powtarzał, że przegrał nie z rywalem, tylko z samym sobą oraz porażkę usprawiedliwiał problemami zdrowotnymi, przez które miał problemy z kondycją. Co ciekawe, menadżer zawodnika Artur Ostaszewski stwierdził nawet, że były pięściarz to materiał na mistrza KSW, a koledzy z WCA wspominali o wielkim progresie, jaki zrobił od pierwszej walki z Markiem.

Izu na KSW 70 ponownie był dużym faworytem, jednak tym razem rywal nie dał mu żadnych szans. Samociuk już w pierwszej rundzie sprowadził walkę do parteru i tam zasypywał go ciosami, tak długo aż Ugonoh przestał się bronić i sędzia przerwał starcie.

Sprawdź!  Tomasz Narkun bez szans na szybki rewanż z Chuzhigaevem? Szef KSW wyjaśnia! "Lepiej, żeby Tomek na chwilę..."

Izu Ugonoh po przegranej

Zawodnik po kolejnej porażce z Samociukiem zabrał głos i na swoich social mediach zamieścił wpis podsumowujący występ na gali KSW 70 w Łodzi. Ugonoh zapewnia, że to nie koniec jego przygody z MMA.

Zwycięstwo nie jest wszystkim, ale wiara w zwycięstwo już tak. Wychodząc do klatki, czułem się świetnie zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Nie mam co do siebie zastrzeżeń. Po prostu popełniłem błąd i znalazłem się w sytuacji, z której ciężko wyjść. Przegrałem i to ręka Marka po raz kolejny powędrowała w górę. Taka jest ceną jaką płacę za przejście do MMA i za podejmowanie wyzwań. Więc ją płacę i nie płaczę.

Jednak tym razem sytuacja była inna, bo nie przegrałem z samym sobą, nie z chorobą czy jakimś ukrytym błędem. (To by było nie do zniesienia) Jest więcej roboty do zrobienia to oczywiste! Jednak jestem dumny z tego, jaką drogę przeszedłem i jak rozwinąłem się jako człowiek i sportowiec. Jestem szczęśliwy, że podążam tą ścieżką i że wreszcie robię to dla siebie. Moje poczucie wartości nie jest uzależnione od tego, co powiedzą inni.

Zwycięstwo miało być kropką nad i nie przyszło, a mimo to nie czuje się przegrany. Mój duch jest silny i ma się dobrze. Jestem pewien, że znowu będę wygrywał. Wciąż czuje od Was mnóstwo energii dużo dobrej i oczywiście tej złej też nie brakuje, dlatego życzę Wam, aby to, co mi dajecie, wróciło do Was po stokroć.

Źródło: Facebook

Sprawdź!  Omielańczuk wyjaśnia, dlaczego zwyciężył walkę na KSW 75! "Uważam, że wygrałem, bo..."

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.