UFC

Charles Oliveira nie musi pokonać Dustina Poiriera, by udowodnić, że jest mistrzem. „Jak możecie mnie nie szanować?”

UFC 269 już 11 grudnia, a atmosfera gęstnieje. Charles Oliveira w najnowszym wywiadzie stwierdził, że nie musi nic udowadniać w walce z Dustinem Poirierem.

W pierwszej obronie pasa mistrzowskiego kategorii lekkiej, Charles Oliveira podejmie na UFC 269 Dustina Poiriera. Brazylijczyk tytuł zdobył nokautując w drugiej rundzie Michaela Chandlera na UFC 262. „The Diamond” scementował swoją pozycję jako pierwszego pretendenta wygrywając dwukrotnie z Conorem McGregorem.

Dla Charlesa Oliveiry walka z Poirierem jest zdecydowanie największą w karierze. Dustin miał ofertę pojedynku o tytuł na UFC 262, jednak zdecydował się na bardziej skok na kasę trylogią z McGregorem, co obecny champion z resztą rozumie. W najnowszym wywiadzie dla MMA Fighting Trocaco Franca „Do Bronx” stwierdził, że wygrana z „The Diamondem” wcale nie upewni wszystkich, że zasłużenie dzierży koronę kategorii lekkiej. Brazylijczyk uważa, że jest pełnoprawnym mistrzem:

Jak wygram, to znów pojawi się ktoś, kto powie: „O, teraz musisz pokonać tego i tego też”. Chcemy ciągle walczyć, tworzyć historię i pozostać skupieni. Chcę dawać świetne walki. Chcę walczyć z najlepszymi i to właśnie robię.

Nikt nie ma takiej serii, jak ja – 9 wygranych z rzędu i tylko jedna z nich padła po decyzji. Sami widzieliście, nie ma co tu dyskutować. Wielu mówi, że muszę pokonać Dustina by udowodnić, że jestem mistrzem. Już nim jestem. Zdobyłem pas wcześniej w tym roku i teraz będę go bronił.

Charles Oliveira – długa droga na szczyt

Charles Oliveira nie miał łatwej drogi na szczyt kategorii lekkiej. Brazylijczyk nie martwi się jednak tym, że niektórzy nie uznają go za najlepszego lekkiego.

Sprawdź!  Dustin Poirier o tym, jak wyglądałaby jego druga walka z Khabibem: "Jestem bardzo pewien swoich umiejętności..."

Jedenaście lat zajęło mi zostanie mistrzem, dziewięć wygranych z rzędu, najwięcej bonusów i poddań w historii UFC, zajęło mi najdłużej w historii, by zawalczyć o pas. Przez to zasługuję na wszelki szacunek. Wszyscy mówili, że nie zasługuję na pojedynek z Michaelem Chandlerem. Miałem wtedy serię 8 zwycięstw. Kto miał więcej w naszej dywizji? Niczego nie zostawiam sędziom… Jak możecie mnie nie szanować?

Charles Oliveira wie, że polaryzuje fanów. Niektórzy doceniają to, że nie zrezygnował z marzeń. Są jednak także osoby, jak Justin Gaethje, którzy nie uznają „Do Bronxa” za numer jeden w dywizji.

Wiele osób w i spoza Brazylii szanuje mnie, znają moją historię, ale wiele osób ma mnie za nic. Skoro Bóg wszystkich nie może zadowolić, to czemu ja miałbym? Dalej będę tworzył historię i będę mierzył się z najlepszymi.

Źródło: MMA Fighting

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.