Robert Ruchała po sparingach z Dustinem Poirierem: „Trenerzy byli w szoku”

Robert Ruchała to kolejny, po Mateuszu Gamrocie, Polak, który na matach ATT dał w kość Dustinowi Poirierowi.
Po wielu miesiącach oczekiwania na „biały dym” wreszcie pojawiły się wyczekiwane wieści. Jakub Wikłacz i Robert Ruchała podpisali kontrakty z UFC! Teraz fanom pozostaje tylko czekać na informację o dacie i rywalu w debiutanckim pojedynku.
Panowie czasu nie marnują i udali się na Florydę, by szlifować umiejętności w American Top Team. Podczas jednego z treningów los połączył w zadaniówce Ruchałę oraz legendarnego Dustina Poiriera. Amerykanin za kilka tygodni zmierzy się z Maxem Hollowayem w walce wieczoru UFC 318.
Robert korzystając z okazji zaoferował pomoc „Diamentowi” i głównemu trenerowi ATT, Mike’owi Brownowi. Polak od dawna śledził „Błogosławionego” i zaproponował, że pomoże imitując jego zachowanie w klatce.
Wszystkie walki UFC 318 obstawisz na stronie i w aplikacji FORTUNA Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
Robert Ruchała o sparingach z Dustinem Poirierem
Propozycja Roberta Ruchały została przyjęta. Niedawno polskie media obiegła wypowiedź Poiriera, który przyznawał, iż „Polak spuścił mu lanie na sparingu”. Jak wyglądało to z perspektywy biało-czerwonego?
– Na pewno nie sparowaliśmy tak, żeby się gdzieś pozabijać, ale takie po prostu średnie sparingi. Super, fajnie naprawdę naśladowałem tego Maxa. Trenerzy byli bardzo zadowoleni. Wiesz, ja Maxa oglądam bardzo długi czas, nawet się na nim wzorowałem. Bardzo dużo rzeczy od niego brałem. Czy to jakieś akcje w stójce, czy jego poruszanie się. Myślę, że odwzorowałem go praktycznie w 80-90% – powiedział Robert w rozmowie z Arturem Mazurem.
Ruchała postanowił też odwzorować najsłynniejszą bodaj akcję Hollowaya, czyli słynne wskazanie na środek oktagonu.
– Nawet odwzorowałem ostatnią akcję: chodź na środek i dawaj! Także to też… Nie no, trenerzy byli w szoku, powiem ci. Wciągnęło mnie to. Dawaj na środek! On? No to dawaj! I bomba za bombę!
– I powiem ci szczerze, że nie wiem, co tam się działo, ale raz on mnie trafiał, raz ja jego. Na koniec przyjąłem gdzieś dwie „latary” i tak wiesz, odwracam się, niby nic, ale kręci mi się w głowie.
– No powiem ci szczerze, że podziwiam Maxa za to, co robi, bo w małych rękawicach dostać takie tuby? W dużych, to wiesz, na sparingu, ale w małych? I ustać? No podziwiam! Bo tak naprawdę tam to jest 50 na 50. Stoisz i albo jeden cios trafi, albo nie.
Robert Ruchała dodał również, że za kilka dni miał wrócić do Polski. Wymieniwszy jednak kilka wiadomości z trenerem Brownem pozostanie, by pomóc Poirierowi w przygotowaniach do ostatniej walki w karierze.
– Nawet teraz mijałem Dustina i on, że „widzimy się w Saturdej”. I że dzięki, że mu pomagam. Niesamowite. Jak sobie myślę o tym, to… To jest zawodnik z taką historią. To jest legenda – dodał Polak w Klatka po klatce.