FAME MMA

Denis Załęcki odpowiada na krytykę po brutalnym faulu! „Każdy mi w tym kibicował”

Denis Załęcki odpowiedział kibicom po gali FAME: THE FREAK. Mocno zareagował na komentarze ze strony internautów.

„Bad Boy” podczas piątkowego wydarzenia zmierzył się z Natanem Marconiem i Adrianem Ciosem. Walka z jego udziałem po raz kolejny zakończyła się wielkim skandalem. Tym razem wyprowadził nielegalne kopnięcia w głowę rywala, gdy Marcoń leżał na macie.

Denis odpowiada kibicom

Federacja postanowiła ukarać obu zawodników. 21-latek straci 20 procent wypłaty za swoje zachowanie przed galą. Miał nie poruszać prywatnych tematów, a mimo to uderzał w najbliższych freak fightera z Torunia.

Denis natomiast dostanie wynagrodzenie pomniejszone aż o 30 procent za to, że kilkukrotnie kopnął przeciwnika. Został też zdyskwalifikowany, ale nie ukrywa, że zależało mu jedynie na soccer kicku, a wynik nie ma dla niego żadnego znaczenia.

Za taką postawę spadła na niego ogromna krytyka, a duża część kibiców domagała się znacznie surowszej kary. Inni natomiast uważają, iż Natan nie powinien ponosić konsekwencji. Postanowił więc odnieść się do komentarzy i za pośrednictwem social mediów opublikował oświadczenie.

Sprawdź!  Debiut Don Diego w FAME na PGE Narodowym? Mistrz GROMDY zabrał głos (VIDEO)

Załęcki nie ma sobie nic do zarzucenia. Osiągnął swój cel i jedynie żałuje, że nie udało mu się także zaatakować Ciosa. Jest przekonany, iż Marcoń jak najbardziej zasłużyć również na grzywnę finansową ze strony FAME.

– Na każdym wywiadzie, na storkach, w prywatnych rozmowach i wszędzie gdzie się dało, mówiłem, że wyjdę do tej walki, ale nie po walkę i werdykt tylko dokładnie po to, co zrobiłem. Mówiłem to oficjalnie i każdy mi w tym kibicował i nie usłyszałem od nikogo, by tak nie robić. I nagle teraz ludzie jesteście zdziwieni, że dostał buta na ryj?

– Żałuję, że Ciosa jeszcze nie złapałam, bo charakternie, zamiast koledze pomóc, to się odsuwał. Ludzie to fałszywe chorągiewy. Płaczecie o karę tej ***, czy wy jesteście w ogóle normalni? Przypomnijcie sobie sytuację sprzed kilku miesięcy, moja kobieta miała próbę samo*** przez te *** i on o tym wiedział.

– Obiecywał Rafałowi, że nie będzie gadał takich farmazonów, które zresztą w połowie nawet nie są prawdą! Nie chodzi tylko o mnie, chodzi o to, że skoro twój szef mówi Ci, że czegoś masz nie robić, to tego nie robisz, a jak Ci nie pasuje, to nie podpisujesz kontraktu. Chodzi tu o ludzkie życie, które on ma w dupie.

– FAME nie faworyzuje mnie, ale gdyby mi Rafał powiedział, że czegoś nie poruszamy i ja się na to godzę, a później stawiam federacje i samego szefa w takiej sytuacji to chyba logiczne, że po coś mamy zapisane kary w kontrakcie? Jak mu się nie podoba, to niech następnym razem zastanowi się, na co się zgadza.

Bartosz

Od lat prawdziwy fan piłki nożnej. Od 11 roku życia trenuję boks, który jest moim hobby. W wolnym czasie podróżuje. Ulubiony kierunek? Włochy i Francja, ale przede wszystkim uwielbiam wspinaczkę górską i polskie Tatry.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.