Wczorajsza akcja Pawła Tyburskiego na konferencji przed FAME 21 mocno zagotowała jedno z włodarzy organizacji. „Boxdel” twardo jednak ostawał przy swoim zdaniu na temat konsekwencji wobec „Tyboriego”.
Już w tę sobotę odbędzie się gala FAME 21, na której dojdzie między innymi do starcia Tomasza Adamka z „Bandurą”. Planowany jest też rewanż Pawła Tyburskiego z Michałem Pasternakiem, choć po wczorajszej konferencji sporo może się zmienić.
„Tybori” podpadł bowiem włodarzom Fame MMA nie wytrzymując kolejnych obelg medialnego oponenta w osobie „Don Kasjo”. Życiński rzucił w jego kierunku sporo obraźliwych epitetów, po których Tyburski zaatakował go z rozpędu, powodując rozcięcie.
Boxdel wściekły po ataku Tyburskiego
Michał Baron potwierdził w rozmowie z Krystianem Bajorem dla Fansportu TV, że co-main event FAME 21 z udziałem „Don Kasjo” nie jest zagrożony. Prowadząc jednak wywód na temat tego, co działo się na konferencji przyznał, że mocno go zdenerwowała akcja „Tyboriego”. Włodarz FAME zaznaczył też jednak, że nawet na chłodno ma takie samo zdanie na temat całej sytuacji:
– Jaką patolę od…bał Kaczor w porównaniu do tego, co zrobił Paweł Tyburski, jeszcze niedawno noszony na rękach? Podłączyło mnie to, bo negatywnie się o mnie wypowiadał. Wielokrotnie mówił, że „zachowywałem się tak i tak”, że „nie trzymałem standardów”, a potem wjeżdża z partyzanta bijąc gościa, który zaraz ma walkę.
– Może powiedziałem te słowa pod wpływem emocji, ale dalej przy nich stoję. Ja generalnie jestem za tym, żeby go nie było.
Zobacz wywiady po konferencji FAME 21.
