Zadyma chce walki z Labrygą w brutalnej formule! „To jest FAME, chodzi o show”

Znany z GROMDY Tomasz „Zadyma” Gromadzki chciałby powrotu do formuły, dzięki której zyskał ogromną popularność. Freak fighter jest gotów zmierzyć się z Denisem Labrygą!
Obaj zawodnicy znajdują się na zupełnie odmiennych etapach kariery. „Zadyma” ma ogromne doświadczenie w sportach uderzanych, a przed kilkoma laty po zakończeniu przygody z GROMDĄ, gdzie swoją drogą wygrał jeden z turniejów, związał się z FAME.
W świecie freak fightów Gromadzki stoczył 5 pojedynków, z których zwyciężył w dwóch. Przegrywał z Marcinem Wrzoskiem na zasadach K-1 oraz Piotrem Tyburskim w MMA. Ostatnim starciem Tomka była bokserska potyczka z Pawłem Hadasiem, która zakończyła się po 1. rundzie.
Zadyma chce walki z Labrygą na gołe pięści
W najnowszym wywiadzie, którego udzielił kanałowi TVReklama, „Zadyma” przyznał, że byłby chętny na pojedynek z Denisem Labrygą na gołe pięści. Byłby to pierwszy tego typu pojedynek w świecie freak fightów:
– Ja myślałem, że to pytanie kiedyś padnie, powiem ci szczerze. jadąc na galę tą poprzednią, myślałem o tych walkach, w czym mógłbym zawalczyć i pomyślałem o tym, jak Denis walczył z Mindą. Bardzo dobrze operował wtedy nogami na kontry, na frontalne, pokazał bardzo dobry poziom.
– I tak sobie pomyślałem: „A gdybyś miał z nim walczyć, na gołe pięści bądź piąstkówki, czy byś to zrobił?”. Cholera, zrobiłbym to! Bo jestem… nie powiem jaki jestem, ale każdy wie. To jest FAME. Chodzi o show. Zróbmy to.
Denis Labryga ma doświadczenie w tej formule, które zdobył występując na WOTORE. Między tą organizacją, a GROMDĄ jest jednak sporo różnic – przede wszystkim taka, że na galach Mariusza Grabowskiego zawodnicy mierzą się wyłącznie w boksie.
Głogowianin oficjalnie głosi swoje ambicje, które sięgają mistrzostwa wagi ciężkiej UFC. Ostatni pojedynek z Michałem Pasternakiem zakończył się przez dyskwalifikację, toteż najpewniej czeka go teraz rewanż. O ile ewentualna wygrana z bądź co bądź lżejszym „Wampirem” może podnieść notowania Labrygi, o tyle konfrontacja z „Zadymą” niewiele jednak wniesie do sportowego CV Denisa.