Wygórowane wymagania Labrygi? Denis Załęcki ujawnił rozmowy z FAME
Denis Załęcki po raz kolejny uderzył w Denisa Labrygę. Tym razem Torunianin ujawnił rzekomą rozmowę z szefostwem FAME, które wprost mu powiedziało, że na taką konfrontację wszyscy będą zmuszeni zaczekać.
Głogowski freak fighter wszedł niejako do tego świata, by zmierzyć się z Denisem Załęckim. „Bad Boy” wówczas był zdecydowanie największą gwiazdą, przez co miał sporo do stracenia, ale niewiele do ugrania w pojedynku z Labrygą.
Z biegiem lat zdawało się, że jesteśmy już bliżej, niż dalej tego pojedynku. Stało się jednak zupełnie inaczej. Panowie niejednokrotnie konfrontowali się na wszelkiej maści panelach, gdzie choć byli zestawiani z innymi zawodnikami to to ze sobą nawzajem toczyli debaty.
Załęcki o Labrydze: On jest „asprzedawalny”
W minionych tygodniach byliśmy świadkami kolejnych wymian zdań. Najpierw największa freakowa organizacja ogłosiła turniej, do którego dojdzie na Fame 24: Underground. Denis Labryga szybko obwieścił, że był przymierzany do wzięcia udziału w zawodach, niemniej gdyby dołączył, wówczas inni zawodnicy, na czele z „Bad Boyem” swój udział by wycofali.
Torunianin zresztą chciał tak zrobić, choć mowa tu o turnieju, do którego miało dojść pod szyldem Clout MMA. Załęcki skontaktował się z Głogowianinem i zaproponował, by odpuścili zawody i zawalczyli ze sobą w osobnej walce. Do takowej, jak wiemy, nie doszło.
Bez wątpienia taki pojedynek zainteresowałby na pewno sporą część freakowej publiczności. Na pewno też FAME byłoby i jest zainteresowane, by do niego doprowadzić, jednak nie za wszelką cenę. A właśnie cena takiej konfrontacji ma być windowana przez jedną ze stron.
– Ta walka odbyłaby się już tylko, że on woła jakieś wygórowane ceny. Mi szefowie powiedzieli: „Denis, nie nastawiaj się na walkę z nim, bo on ch…ja pali. On za Ciebie chce takie pieniądze, których my nie jesteśmy w stanie mu dać” – powiedział w rozmowie z 6PAK TV Denis Załęcki.
Torunianin uważa, że jego imiennik nie niesie za sobą jakości, która podniosłaby sprzedaż PPV. A to właśnie od tego w dużej mierze zależą zyski. Ile miałby zażądać Labryga? „Bad Boy” zasugerował, że mógł on chcieć około pół miliona złotych.
– On w ogóle jest „asprzedawalny”. Na pewno ma dużo do stracenia, ale to jest to, że on myśli, że za mnie dostanie z pół bani na przykład… no, ale to jest gość, który nie jest jakoś super konfliktowy i tak dalej. Jest „asprzedawalny” i nie zasługuje na tyle pieniędzy, ile on tam chce.