UFC

Debiut w UFC lada dzień? Jakub Wikłacz: „Jesteśmy w stanie wskakiwać na ostatnią chwilę”

Jakub Wikłacz skomentował sytuację swoją oraz Roebrta Ruchały w kontekście debiutu dla organizacji UFC.

Byli mistrzowie KSW już jakiś czas temu rozstali się z polską organizacją. Jakub Wikłacz dogadał się na wcześniejsze rozwiązanie kontraktu, choć miał jeszcze pojedynek na umowie. Robert Ruchała zaś negocjował wraz z nową menedżerką, Joanną Jędrzejczyk, nowe warunki. Ostateczne zapadła decyzja, iż powalczy o UFC.

Obie te sytuacje dzielą miesiące. Ponadto była czempionka największej organizacji MMA zapewniała, iż panowie są naprawdę blisko dołączenia do jej byłego pracodawcy. Kolejne tygodnie pokazały jednak, że należy uzbroić się w cierpliwość.

Jakub Wikłacz: Jesteśmy w stanie wskakiwać na ostatnią chwilę

Przed kilkoma dniami Jakub Wikłacz i Robert Ruchała pojawili się na lotnisku w koszulkach American Top Team. Pod fotografią w mediach społecznościowych widnieje wymowny podpis „Amerykański sen”, co może oznaczać, iż panowie są na ostatniej prostej prowadzącej do debiutu w oktagonie.

Jakub Wikłacz gościł w Oktagon Live, gdzie wypowiedział się o obecnej sytuacji. „Masa” zasugerował, iż faktycznie jest blisko do pojawienia się w klatce najlepszej ligi MMA na świecie. Nim jednak się do niej wejdzie, potrzebna jest masa dokumentacji, którą należy dostarczyć.

Sprawdź!  Michał Andryszak rywalem Darko Stosica na KSW 63

Jesteśmy cały czas w treningu i bylibyśmy w stanie brać walki na zastępstwo, tydzień czy dwa tygodnie przed. Tylko wiadomo, że trzeba pamiętać o sprawach papierkowych, żeby np. wyrobić wizę pracowniczą. Trzeba wrócić do Polski i ją wyrobić, i z powrotem polecieć na walkę – powiedział Wikłacz.

Jakub dodał również, że wraz z Robertem Ruchałą cały czas utrzymują formę na wysokim poziomie. Obu panom wystarczy jeden sygnał, by wejść na zastępstwo i zadebiutować w UFC.

Jeżeli chodzi o nasze przygotowanie, to jesteśmy w stanie wskakiwać na ostatnią chwilę. I ja i Robercik byśmy się nawet nie zastanawiali.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.