„Juras” szczerze o freak figtach: „Wydawało się absurdalne, że to będzie promocją MMA, a w rzeczywistości jest promocją”
Łukasz Jurkowski w ostatnim wywiadzie został zapytany o opinię na temat freak fightów i przyznał, że przez lata zmienił co do nich swoje zdanie.
„Juras”, który zawodową karierę rozpoczął w 2004 roku, stoczył 29 pojedynków, a ostatni raz w klatce mogliśmy oglądać go na gali KSW 61, kiedy to w trzeciej odsłonie przegrał z Mariuszem Pudzianowskim przez nokaut techniczny. Aktualnie Jurkowski jak sam przyznał, ma wiele innych obowiązków i nie wie, czy powróci jeszcze do sportów walki, które na ten moment traktuje raczej jako hobby.
„Juras” o freak fightach
Gdy za pośrednictwem social mediów został zapytany o potencjalną walkę w jednej z federacji freakowych, przyznał że mógłby zawalczyć na tego typu gali, ale musiałby to być pojedynek sportowy, z innym profesjonalnym zawodnikiem.
Teraz ponownie Jurkowski w wywiadzie dla TVreklama został zapytany o swoje zdanie na temat freak fightów. Przyznał, że pomijając całą otoczkę, w tym kontrowersyjne konferencje i zachowanie osób biorących w nim udział, takie gale są mimo wszystko dobrą promocją sportu.
Jak zauważył sam „Juras”, freak fighterzy przyciągają na sale treningowe swoich kibiców i followersów, którzy także rozpoczynają przygodę ze sportami walki.
– Nie oglądam po prostu, nie śledzę. To jest tak, że to się dzieje, ta lokomotywa jedzie i nikt jej nie zatrzyma. Taki „Juras” i jego zdanie absolutnie nie ma nic do tego, co się wydarzy. Bardzo mi się podoba – zmieniłem zdanie na przestrzeni lat, jak to się zaczynało – abstrahując od tych wszystkich konferencji i tego gnoju, który jest na około, to naprawdę bardzo fajną wartością jest, że wielu z tych, jak ich bym jeszcze kilka lat temu nazwał patusów, wkręcili się w trening, a za nimi ich wszyscy followersi.
– I że coś, co wydawało mi się absurdalne, czyli że będzie to promocja MMA, w rzeczywistości jest promocją MMA i naprawdę dużo osób przez pryzmat tych wszystkich influencerów, którzy walczą, youtuberów i tak dalej wkręca się w sport, bo widzę też, chodzą po klubie, gdzie czasami jeszcze mi się zdarzy przyjść, że naprawdę frekwencja jest znakomita.
Źródło: YouTube TVreklama
- Iwo Baraniewski o bonusie za nokaut w UFC: Dzięki niemu zarobiłem ileś-krotnie więcej
- Urodzinowe przemyślenia Mateusza Gamrota: Przede mną wiele nieznanych dróg, które chcę otworzyć
- Alex Pereira w wadze ciężkiej? Czołowy pretendent UFC jest na nie
- Sergiusz Zając walczy o title shota? Menedżer nie ma wątpliwości
- Tsarukyan chce pomóc przed UFC 324. Justin Gaethje widzi drugie dno



