Łukasz Różański nadal czeka na pieniądze za walkę o pas WBC! „Wygląda to słabo…”

Kolejny pięściarz Andrzeja Wasilewskiego otwarcie narzeka na swojego promotora. Łukasz Różański zdradził, że wciąż nie otrzymał pełnej wypłaty za walkę z Alenem Babiciem.
Niemal dokładnie dwa lata temu niepokonany wówczas Łukasz Różański stanął przed życiową szansą na zostanie mistrzem WBC. Naprzeciw Polaka stanął groźny Alen Babić. Chorwacki „Dzikus” w tym momencie również miał okrągłe zero w kolumnie przegranych.
Różański zachwycił przed własną publicznością. Ten pamiętny wieczór w Rzeszowie zakończył po zaledwie 130 sekundach walki. Nokautując Babicia został drugim w historii mistrzem WBC w kategorii bridger.
Łukasz Różański wciąż czeka na pieniądze
Polski mistrz stanął do obrony 13 miesięcy później. Niestety przegrał z Lawrence’em Okolie’em, który zakończył starcie już w pierwszej odsłonie. Różański ma już 39 lat, ale nadal trenuje na całego w oczekiwaniu na kolejny pojedynek.
Promotorem pięściarza jest Andrzej Wasilewski, ale Łukasz ewidentnie nie ma z nim najlepszych relacji. Rzeszowianin dołączył do grona narzekających na szefa KnockOut Promotions, w którym można ująć też Krzysztofa Głowackiego, czy Artura Szpilkę.
Różański udzielił wywiadu TVP Sport, gdzie zdradził, iż wciąż czeka na resztę pieniędzy za walkę z Babiciem. Tę walkę, którą stoczył przed dwoma laty.
– Wygląda to słabo – powiedział pięściarz o wizji przyszłości. – Jest to pewnie też spowodowane tym, że mamy [z Andrzejem Wasilewskim] wiele niezałatwionych spraw finansowych jeszcze z walki z Alenem Babiciem. Być może to też jest jakaś przyczyna.
– Chciałbym, żeby to wszystko było już zamknięte. Wiele takich spraw wychodzi po drodze i ciężko się dogadać. Tak, nie rozliczyliśmy się jeszcze do końca finansowo. Czekam na to wszystko i tak w sumie nie mogę się go doczekać.
Łukasz Różański nie ukrywa, że chciał wrócić do ringu w tym roku, a po ewentualnej wygranej zdobyć jeden z lokalnych tytułów – regionalny, bądź mistrza Europy. Rzeszowski pięściarz nie ukrywa, że na ten moment jest jednak bliżej odwieszenia rękawic na kołek.
– No tak, chyba będę bliżej emerytury, niż zaboksuję o coś poważnego… Moim marzeniem było wrócić w tym roku jakąś walką, a później powalczyć o mistrzostwo Europy, ewentualnie o jakiś regionalny pas. Coraz bardziej moje marzenie się oddala, ale zobaczymy, co przyniesie rozmowa [z promotorem]. Mam nadzieję, że uda się coś ustalić
Andrzej Wasilewski odwoływał się już do słów Różańskiego na temat braku pełnej wypłaty za starcie o pas WBC. Pięściarz jednak nie odbijał piłeczki, a w rozmowie z TVP Sport jasno stwierdził, że nie jest to temat, który należy rozwiązywać w przestrzeni medialnej.
– Takie sprawy możemy rozwiązywać w sądzie – powiedział Różański.