UFC

Colby Covington nie chce Jorge Masvidala. Celuje w walkę o pas z Kamaru Usmanem

Były tymczasowy mistrz wagi półśredniej, Colby Covington (16-2) nie czuje potrzeby walki z Jorge Masvidalem (35-15)! Dawni przyjaciele mieli stanąć na przeciwko siebie w obecnym sezonie The Ultimate Fighter.

„Ta walka nie ma sensu”

Jeszcze kilka lat temu byli najlepszymi przyjaciółmi, dzielili razem pokój. Wiele mówiło się o zagorzałej rywalizacji między nimi, fighterzy nie szczędzili sobie cierpkich słów. Obaj mieli być trenerami w popularnym telewizyjnym show, The Ultimate Fighter. Do walki nie doszło, bo Masvidal otrzymał kolejną szansę na tytuł UFC w wadze półśredniej. Kubańczyk przegrał, a to według Covingtona „odebrało mu tą aurę”:

Nasza walka na chwilę obecną nie ma sensu. Nie chce mi się użerać z ludźmi, którzy by ujmowali mojemu zwycięstwu. Przez 10 lat w ATT posiadałem jego duszę. Możecie zobaczyć w internecie, jak go trzymam, klepię po twarzy i mówię „no dalej, Jorge, zrób coś”. Wie, że jestem jego tatusiem, a on jest moją własnością. I to jest powód, dla którego mnie unika.

Nie bez przyczyny jestem Mistrzem Wszystkich Amerykanów. Chcę największych walk z najlepszymi rywalami z UFC. On ma prawie 20 porażek na swoim koncie, miał swoje 5 minut chwały i sławy i tyle. Nic nie zyskam pokonując go.

Kolejny cel Covingtona

Sprawdź!  Gamrot nie ma wątpliwości! "Paddy nie wygrał. To już chyba polityka. Rywal okradziony"

Dana White ogłosił niedawno, że to właśnie Colby Covington jest pierwszy w kolejce do walki o pas. Obecny mistrz, Kamaru Usman, twierdził, że pierwszy pretendent musi się bardziej postarać nim dostanie kolejną szansę. „Chaos” odpowiada prosto: albo walka o pas, albo odchodzi.

Masvidala już pokonałem, wielokrotnie nokautowałem go na sali. Teraz chcę Marty’ego Kłamczucha [pseudonim nadany Kamaru Usmanowi- przyp. red.] i pokazać kto jest najlepszym półśrednim na świecie i że jestem najlepszym półśrednim wszechczasów.

Źródło: MMA Junkie

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.