FAME MMA

Szef GROMDY skomentował zachowanie Denisa: „Dla niego było najważniejsze, żeby…” [VIDEO]

Mariusz Grabowski został poproszony o komentarz na temat zachowania Denisa Załęckiego na ostatniej gali FAME.

Toruński „Bad Boy” wystąpił w co-main evencie gali The Freak, gdzie zmierzył się z dwoma rywalami jednocześnie. Natan Marcoń i Adrian Cios wyprowadzali Denisa z równowagi na konferencji, aż wreszcie podczas wspólnego programu dopięli swego. „Kraken” opowiedział partnerowi z drużyny historię, którą jasno nawiązywał do tej z życia partnerki Załęckiego.

Rozsierdzony Denis wpadł w szał i zapowiedział, że obu spotka kara. „Bad Boy” wprost powiedział, że będzie w tym pojedynku faulował i dopiął swego. Walka zakończyła się po zaledwie 31 sekundach. Torunianin wykonał soccer kick na Marconiu, po czym jeszcze dwukrotnie spróbował kopnąć go w głowę.

Mariusz Grabowski o zachowaniu Denisa

O komentarz na temat zachowania Denisa Załęckiego w rozmowie z Michałem Tuszyńskim został poproszony Mariusz Grabowski. Szef GROMDY w studio FANSPORTU TV nie skrytykował Torunianina, jak to często bywało. Mimo burzliwych relacji między nimi stwierdził, że tak zwane „dymy” przed freakowymi pojedynkami mogą się kończyć właśnie takimi awanturami. O ile Natan Marcoń i inni zachowujący się podobnie podnoszą zainteresowanie galami, o tyle muszą też liczyć się z konsekwencjami.

Sprawdź!  High League 4 - Transmisja PPV. Cena, ile kosztuje PPV? Gdzie oglądać na żywo High League 4? Karta walk, stream online PPV.

Zachowanie Denisa było wywołane tym, co działo się na konferencjach. On jest nadpobudliwy, on to trzyma w sobie, przeżywa i później wypalił. Dla niego było najważniejsze, żeby zrobić krzywdę bez znaczenia czy w ferworze walki czy po walce. Kontrowersje, trochę skandalu, ale jeśli ktoś na coś pozwala i się godzi, to musi się liczyć z kontrowersjami. Czym większe „dymy”, tym większe zainteresowanie i o to chodzi. Jak byśmy odjęli takich Natanów Marconiów, to ciężko byłoby zainteresować publikę. To zachowanie nie było fajne, mogła stać się krzywda, ale wiadomo, coś za coś. Trzeba się liczyć z takimi konsekwencjami. Każdy to widział.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.